Zatem moja ostatnia relacja z 16 października z moich lasów a potem to już były krótkie wypady na hałdy czy do pobliskich lasów za wynalazkami.
Pogoda była piękna, słoneczna nogi aż się rwały do przodu. Powiedzieliśmy sobie, że zbieramy tylko borowiki a po inne grzyby się wcale nie schylamy ale spotkało nas wielkie rozczarowanie.
Grzybów było mało a te co się napatoczyły to stare i pogryzione przez ślimaki. Borowików kilka ale wszystkie robaczywe. Jeden wielki ale się rozsypał w ręce…
Trzeba było zweryfikować swoje wcześniejsze postanowienie i zbierać grzyby, które się trafiały bo byśmy wrócili z pustymi koszykami. Wrzucałam więc do kobiałki trochę kurek ,maślaki pstre, opieńki, zajączki, gąski itp.
Zatem niżej znalezione ” okazy”
I trochę innych grzybków.
I te nasze ogromne łupy