Standardowo zaczynamy od gołąbków maści wszelakiej
I podbijamy gołąbkiem jasnożółtym
I tutaj pewności nie ma, ale najprawdopodobniej mleczaj rudy i łysostopek cierpki:
Spotkałem również jakiegoś dogorywającego borowika i podgrzybki zajączki
Co jakiś czas trafiały się też
:
Ale prawdziwy szał-ciał miał dopiero nadejść z pojawieniem się tych piękności:
Było tego znacznie więcej, ale już nie miałem siły robić Z grzybkami nie wróciłem do domu, a prosto do znajomych i to był mój błąd…
Jak tylko zobaczyli twardzioszki, to było pytanie: „a to się
?”. No to pokazałem, że się
i był koniec. Połowa znikła od razu, a ze względu na maślane oczy znajomych
byłem zmuszony zostawić im resztę twardzioszków „na potem”
Na pocieszenie zostały mi
i to co zostało z podgrzybków
sectroyer