

Taki był plan. A co z niego wyszło?
Ciut wiekowe panie – czubajki kanie. Niemniej prezentowały się
Chropiatki pospolite…
Muchomorki jak zawsze cieszące oko, maślaczek pieprzowy i coś z ptactwa – gąsówki, gąski…
Reprezentacja śluzowców…
Tam, gdzie miały być gwiazdosze, rozproszył moją uwagę kowalik. Nie wiem, co on wyprawiał na tej ostatniej fotce.
Gwiazdoszy nie było, ale znalazłam trochę innych ciekawych grzybasków.
Potem jeszcze sesja lakówki okazałej….
I żylaki w sporych ilościach – trzęsakowate i promieniste.
Gdyby się ktoś niepokoił, że nie znalazłam nic do wszamania, to znalazłam trochę podgrzybków brunatnych i zebrałam je do plecaka. A miałam nie pazerniczyć.