Sobota. Deszcz leje równo, czas mija, a ja nie mogę się zdecydować, iść czy nie iść do lasu? No to poszłam. Ludzi było niewielu, grzybów na początek jeszcze mniej, obiektów do
sporo, ale lało tak, że nie odważyłam się wyjąć aparatu. Przez mniej więcej 3/4 czasu spędzonego „na łowach”.
W miejscówce sporo koźlarzy, w tym rzadkie [R]: różnobarwne i jeden egzemplarz białawego, też z Czerwonej listy. I także rzadki twardziak muszlowy.
Inne grzybaski z tamtej okolicy.
Gdy już wracałam do domu, w miejscu, w którym kompletnie się nie spodziewałam, znalazłam kolejnego grzybka „czerwonolistnego” [i chronionego!] – podgrzybka tęgoskórowego.
Bonusy kwiatowe tym razem:
„(…)jeden egzemplarz białawego, też z Czerwonej listy” oj nieładnie, na drugim zdjęciu sam się zerwał? 😉
Koźlarz białawy ze statusem R na Czerwonej liście nie jest grzybem chronionym. Inaczej jest z podgrzybkiem tęgoskórowym, który będąc grzybem rzadkim [R] jest także objęty ochroną gatunkową.
A ten został w lesie.