27 grudnia poszłam na hałdy zerknąć na zimówki i boczniaki, bo wiem, gdzie rosną.
Strasznie się ubłociłam i uszargałam bo pogoda wilgotna i błotna ale coś tam ustrzeliłam. Zatem do rzeczy.
Po drodze trafiły się stare zimówki nad jeziorkiem.
Na hałdach z zimówkami problemu nie było. Całkiem młodziutkie i w sile wieku.
Zajrzałam do swojego drzewka, na którym rosną 4 gatunki grzybów. I się nie rozczarowałam bo były wszystkie.
Potem jeszcze do rozszczepek.
Trochę zimówek zebrałam a połaszczyłam się na boczniaki, które musiałam wyrzucić bo okazały się robaczywe.
I to byłoby na tyle.
Byłam jeszcze na spacerku w mieście 31 grudnia i jak temat nie będzie zamknięty do dodam kilka miejskich fotek.