Mój dzisiejszy wypad do lasu okazał się być zupełnie inny, niż sądziłam. Marzyły mi się a tymczasem długi czas nie było w ogóle nic. Szok. Nie powiem, że zupełnie nic nie znalazłam, ale nie było to na miarę moich mrzonek.
I jeszcze coś z Czerwonej listy: borowik klinowotrzonowy [R] – w znanej mi od 3 lat miejscówce 5 owocników oraz pieprznik pomarańczowy [E].
Jako bonusy dwa czarne charaktery: muchomor zielonawy i ślinik. Ten ostatni plasuje się w moim prywatnym rankingu wrednych i
na trzeciej pozycji, zaraz za kleszczem i strzyżakiem.