” Maślaki poczuły wiosnę „
Dzień dobry wszystkim grzybniętym! Zebrane w niedzielę maślaczki powędrowały na patelnię z cebulką i śmietaną i pierwszy ból został zaspokojony. Lekki niedosyt jednak pozostał, bo to było tylko małe liźnięcie tych pysznych grzybków. Wiadome więc było, że zbyt długo nie usiedzę i za kilka dni ponownie spróbuję coś przytargać do gara. Tym bardziej, że pogoda zaczyna być dla rozwoju grzybków bardzo sprzyjająca. Jest coraz cieplej za dnia i przede wszystkim idą ciepłe noce, powyżej 10 stopni, co przy wystarczającej wilgoci oznacza tylko jedno: ” Będą grzyby! ” Dziś mamy również I kwadrę księżyca, co może tylko zachęcić grzybki do ” wyjścia na powierzchnię „. Już nawet nie chcę myśleć, że za tydzień pełnia, bo zwariuję .
Przejdźmy więc do teraźniejszości, która sprawia, że zwariować mogę już dziś . Oto ona: