Udostępnij:
Cześć Wszystkim! W sobotni poranek wybrałem się ponownie do jakże mi znajomych lasów sosnowych. Celem były oczywiście podgrzybki.
Zresztą w tych lasach rzadko można spotkać inne, „popularne” grzyby.
Można czasem trafić borowika, garstkę kurek a późną jesienią gromadkę gąsek, ale jednak od lat, niepodzielnie panują tu podgrzybki.
Był jeden wyjątek, bodajże dwa lata temu, że las zwariował i zaczął sypać szlachetnymi gdzie popadnie. Tam gdzie powinny być podgrzybki, rosły borowiki.
Było tylko jedno ale… wszystkie były z lokatorami
.
To jedyny taki epizod z jakim się spotkałem w tym lesie, a jestem w nim gościem od przeszło dwudziestu lat.
Dzisiaj rewolucji gatunkowej również nie było i chyba dobrze, bo z informacji jakie co chwilę do mnie docierają, okazuje się,
że mimo dużych ilości borowików szlachetnych w innych lasach, problem z ich zdrowotnością pozostał.
A u mnie, na wszystkie znalezione podgrzybki tylko jeden był robaczywy. Pozostałe to, jak to mawia Zenit: „piękna sztuka”
.
Niestety, trzeba się naprawdę ochodzić, grzybki występują punktowo. Wystarczy, że napiszę iż przez ostatnią godzinę, nie znalazłem ani jednego!
Dzisiaj pogoda była jeszcze względna i można było spacerować, ale jak po niedzieli licznik wystrzeli do 35 stopni C, na takie wędrówki nie ma mocnych.
Wciąż liczę, że w ciągu dwóch najbliższych dni coś bardziej ruszy, bo potem to ta grzybnia chyba „wyparuje”
.
Zresztą w tych lasach rzadko można spotkać inne, „popularne” grzyby.
Można czasem trafić borowika, garstkę kurek a późną jesienią gromadkę gąsek, ale jednak od lat, niepodzielnie panują tu podgrzybki.
Był jeden wyjątek, bodajże dwa lata temu, że las zwariował i zaczął sypać szlachetnymi gdzie popadnie. Tam gdzie powinny być podgrzybki, rosły borowiki.
Było tylko jedno ale… wszystkie były z lokatorami

To jedyny taki epizod z jakim się spotkałem w tym lesie, a jestem w nim gościem od przeszło dwudziestu lat.
Dzisiaj rewolucji gatunkowej również nie było i chyba dobrze, bo z informacji jakie co chwilę do mnie docierają, okazuje się,
że mimo dużych ilości borowików szlachetnych w innych lasach, problem z ich zdrowotnością pozostał.
A u mnie, na wszystkie znalezione podgrzybki tylko jeden był robaczywy. Pozostałe to, jak to mawia Zenit: „piękna sztuka”

Niestety, trzeba się naprawdę ochodzić, grzybki występują punktowo. Wystarczy, że napiszę iż przez ostatnią godzinę, nie znalazłem ani jednego!
Dzisiaj pogoda była jeszcze względna i można było spacerować, ale jak po niedzieli licznik wystrzeli do 35 stopni C, na takie wędrówki nie ma mocnych.
Wciąż liczę, że w ciągu dwóch najbliższych dni coś bardziej ruszy, bo potem to ta grzybnia chyba „wyparuje”

Pozdrawiam
marios232
Nowa Dęba, podkarpackie
marios232
Wyświetleń: 1969
Udostępnij: