

W drodze do kustrzebeczek odwiedziłem również dwa inne stanowiska smardzówek, ale udało mi się wypatrzeć, na jednym z nich, tylko jeden skromny owocnik
I tak coś mi się wydaję, że ten rok to smardzówki sobie darują. Nawet jeśli popada, to takie temperatury to już dla nich za gorąco i jedynie owocniki które już „wykiełkowały” postarają się spełnić swój „obowiązek”. Ale może się mylę i tego należy się trzymać
Ja dzisiaj odwiedziłem 5 stanowisk smardzówek, robiąc prawie 50 km i znalazłem raptem dwie sztuki na jednym z nich. W ubiegłym roku było tam ponad 50 sztuk Na szczęście „asortyment” wiosennych grzybasków był dzisiaj bogatszy
Szczególnie cieszy mnie nowe stanowisko boczniaka czapeczkowatego trafione na pustym stanowisku smardzówek