W tym roku to chyba nawet ani jednej, zima, zima i od razu lato
Susza straszna. Odwiedzone ponownie 2 miejscówki ze spotkanymi już w tym roku smardzami stożkowatymi oraz 2 inne miejscówki zeszłoroczne, na których również w tym roku się pojawiły. Niestety, w porównaniu do smardzów z zeszłego roku, są to owocniki niewyrośnięte, karłowate, wyschnięte na stojąco, objedzone. Na zdjęciach niektóre całkiem nieźle wyglądają, ale w rzeczywistości to są skwarki
To samo się tyczy naparstniczek czeskich. Z dwóch zeszłorocznych miejscówek liczących po grubo ponad setkę sztuk, jedna na razie nie wypuściła wcale, a na drugiej kilkanaście sztuk, z których większość uschła i zwiotczała, zanim porządnie wyrosła
Humor poprawiły mi piestrzenice olbrzymie, które na odwrót do powyższych, wypuściły o wiele liczniej, niż w dwóch poprzednich latach na tym miejscu
Innych gatunków jak na lekarstwo, co również wpływa demotywująco dla dalszego penetrowania lasów.
Czekamy na deszcz i ochłodzenie