Fotorelacje z grzybobrań 2014
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 18797
- Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2008, 19:30
- Imię: Grażyna
- Ulubione grzyby: borowik kania koźlarz
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Pochwalił: 1374 razy
- Pochwalony: 5879 razy
- Kontakt:
Mefiu, ja też z zainteresowaniem pochłonęłam twoją relację. Ciekawe rzeczy można spotkać w twoich lasach.
I widzę jakiegoś świeżego grzybka.
Ja byłam kilka dni temu w lesie, gdzie ta przewrócona ambona ( pokazywałam ją w twoim temacie) ale poza starociami niczego ciekawego tam nie spotkałam.
Nie mam co pokazywać, czekam na smardze. Na lubelszczyźnie już je znaleźli i przysłali nam zdjęcia na fb.
I widzę jakiegoś świeżego grzybka.
Ja byłam kilka dni temu w lesie, gdzie ta przewrócona ambona ( pokazywałam ją w twoim temacie) ale poza starociami niczego ciekawego tam nie spotkałam.
Nie mam co pokazywać, czekam na smardze. Na lubelszczyźnie już je znaleźli i przysłali nam zdjęcia na fb.
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 8040
- Rejestracja: sobota, 4 stycznia 2014, 11:13
- Imię: Krystyna
- Ulubione grzyby: z Czerwonej listy
- Lokalizacja: Połaniec
- Pochwalił: 4625 razy
- Pochwalony: 7606 razy
- Kontakt:
Pniaki-cudaki i... wrośniaki
Sobota. Od rana trwa walka serca i rozumu. Serce mówi: a rzuć to wszystko w diabły, pogoda taka piękna, las czeka, baterie naładowane. A rozum na to: popatrz na te szyby. Widzisz? Nie? No widzisz! Machnęłam ręką na wewnętrzne spory i zabrałam się do roboty, odkładając wyjście na bliżej nieokreśloną przyszłość, bo pogoda miała się zepsuć. A tymczasem niedzielny poranek okazał się ciepły i słoneczny. Parę minut po 12,00 już szłam w stronę lasu i czułam się jak Janko Muzykant ze starego szkolnego dowcipu, któremu grało w uszach i wierzbinie. Akurat wierzbiny na lekarstwo, bo… No tak, zapomniałam się „pochwalić”, że mój ulubiony las jakiś furiat tak poharatał, że nie bardzo jest sens tam chodzić. Zapytacie, jakim prawem? Ano prawem własności. I z konieczności zwiedzam obce mi rewiry, trochę czuję się jak wygnaniec, trochę jak Kolumb. I jeszcze ciut jak struś-pędziwiatr, bo dość tam daleko.
Idę do lasu, w którym byłam niespełna dwa tygodnie temu. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś dostać na drugą stronę rzeczki, która jest na tyle szeroka, że przeskoczyć się nie da. Straszna susza, zeschłe liście szeleszczą, wyschłe gałązki trzaskają pod nogą i… płoszą mi motyle. Poza jedną zakonspirowaną i przyćmioną ćmą nie udało mi się „upolować” żadnej skrzydlatej istoty. W mrowisku trwa nerwowa praca, gdzieś w koronach drzew słychać rytmiczne kucie dzięcioła. Niestety dzięcioła trzeba sobie wyobrazić.
I spotykam pierwsze interesujące pieńki. Otwiera listę ten w tonacji zielono-czarnej. Pojęcia nie mam, co to za grzybki tak wyschły, ale za to obok ich sczerniałych „zwłok” rozpoznaję zgliszczaka pospolitego. Kawałek dalej na kikucie brzozy podeschnięte porki. Postanawiam też odwiedzić kolejny pieniek, z grzybówką dzwoneczkowatą. Dla porównania zdjęcie z 10 marca i… dzisiejsze suszki. Znajduję mnóstwo wyschłych i zdeformowanych żagwi zimowych, ale krzyczą „no paparazzi!”, więc spełniam ich wolę. Można powiedzieć, że wszystko żebrze o deszcz. Niby parę dni temu padało, ale w ogóle tego nie widać. I jeszcze purchawki, nieco zabytkowe, ale odęte jak zwykle. I rozszczepki. Tym razem demonstrujące „futrzastą” stronę osobowości.
Nad samą rzeczką rosną pojedyncze zawilce. Zastanawiam się, czy warto ryzykować wiosenną kąpiel, ale oczywiście dochodzę do wniosku, że warto. A jakieś 100m dalej udaje mi się znaleźć przejście na drugą stronę po jakimś podejrzanym konarze. I wchodzę, nie wiedząc o tym sama, do Wrośniakowej Krainy. Takich „wypasionych” okazów jeszcze nie widziałam.
Zaczynają się górki, czyli to, co góralki, nawet te nizinne, lubią najbardziej. Ta ciekawość, co zobaczy się na szczycie – to jest to! Niemniej tej siurpryzy się nie spodziewałam. Okazało się, co ciekawe, że obszedłszy to urwisko znalazłam nadspodziewanie łagodne zejście na drogę. I tutaj dopiero, idąc koło lasu, zobaczyłam kwiaty. I co już mniej zabawne, zaczęło kropić, a po parunastu minutach lało równo! I dobrze! Ziemia wody potrzebuje, a dla rozsądnych wymyślono wszak kurtki przeciwdeszczowe i parasole. Rozsądni inaczej mają bonus w postaci wiosennego przeziębienia. A psik!!!
Idę do lasu, w którym byłam niespełna dwa tygodnie temu. Mam nadzieję, że uda mi się jakoś dostać na drugą stronę rzeczki, która jest na tyle szeroka, że przeskoczyć się nie da. Straszna susza, zeschłe liście szeleszczą, wyschłe gałązki trzaskają pod nogą i… płoszą mi motyle. Poza jedną zakonspirowaną i przyćmioną ćmą nie udało mi się „upolować” żadnej skrzydlatej istoty. W mrowisku trwa nerwowa praca, gdzieś w koronach drzew słychać rytmiczne kucie dzięcioła. Niestety dzięcioła trzeba sobie wyobrazić.
I spotykam pierwsze interesujące pieńki. Otwiera listę ten w tonacji zielono-czarnej. Pojęcia nie mam, co to za grzybki tak wyschły, ale za to obok ich sczerniałych „zwłok” rozpoznaję zgliszczaka pospolitego. Kawałek dalej na kikucie brzozy podeschnięte porki. Postanawiam też odwiedzić kolejny pieniek, z grzybówką dzwoneczkowatą. Dla porównania zdjęcie z 10 marca i… dzisiejsze suszki. Znajduję mnóstwo wyschłych i zdeformowanych żagwi zimowych, ale krzyczą „no paparazzi!”, więc spełniam ich wolę. Można powiedzieć, że wszystko żebrze o deszcz. Niby parę dni temu padało, ale w ogóle tego nie widać. I jeszcze purchawki, nieco zabytkowe, ale odęte jak zwykle. I rozszczepki. Tym razem demonstrujące „futrzastą” stronę osobowości.
Nad samą rzeczką rosną pojedyncze zawilce. Zastanawiam się, czy warto ryzykować wiosenną kąpiel, ale oczywiście dochodzę do wniosku, że warto. A jakieś 100m dalej udaje mi się znaleźć przejście na drugą stronę po jakimś podejrzanym konarze. I wchodzę, nie wiedząc o tym sama, do Wrośniakowej Krainy. Takich „wypasionych” okazów jeszcze nie widziałam.
Zaczynają się górki, czyli to, co góralki, nawet te nizinne, lubią najbardziej. Ta ciekawość, co zobaczy się na szczycie – to jest to! Niemniej tej siurpryzy się nie spodziewałam. Okazało się, co ciekawe, że obszedłszy to urwisko znalazłam nadspodziewanie łagodne zejście na drogę. I tutaj dopiero, idąc koło lasu, zobaczyłam kwiaty. I co już mniej zabawne, zaczęło kropić, a po parunastu minutach lało równo! I dobrze! Ziemia wody potrzebuje, a dla rozsądnych wymyślono wszak kurtki przeciwdeszczowe i parasole. Rozsądni inaczej mają bonus w postaci wiosennego przeziębienia. A psik!!!
-
- Hubiak
- Posty: 376
- Rejestracja: środa, 24 października 2012, 21:22
- Ulubione grzyby: Błyskoporek podkorowy, Żółciak siarkowy, Hubiak pospolity
- Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
- Pochwalił: 32 razy
- Pochwalony: 57 razy
- Kontakt:
Sysunia, Co to za żółte kwiaty na przedostatnim zdjęciu?
"Olej rówieśniczą presję, realizuj swoje pasje..."
https://picasaweb.google.com/104572263095461936350" onclick="window.open(this.href);return false;
http://mybushcraftsoohy.blogspot.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/104572263095461936350" onclick="window.open(this.href);return false;
http://mybushcraftsoohy.blogspot.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 18797
- Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2008, 19:30
- Imię: Grażyna
- Ulubione grzyby: borowik kania koźlarz
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Pochwalił: 1374 razy
- Pochwalony: 5879 razy
- Kontakt:
Sysunia, widzę, ze i ty masz swoje mini wydmy.
A las bardzo zryty, chyba przez dziki, poczułam się nieswojo.
Nie pokazywałam tych fotek więc teraz to nadrabiam.
A grzybki też całkiem podobne wtedy spotkałam, jak u ciebie. Bo były żagwie,wrośniaki,stare porki. Twoje wrośniaki rzeczywiście okazałe.
No i na koniec kwiatki na okrasę. Fajnie napisane, jak zwykle.
U mnie było podobnie tylko ja nie obchodziłam tego piachu tylko się na niego wspinałam. Na górze był las i całkiem łagodne zejście do drogi.Sysunia pisze: Okazało się, co ciekawe, że obszedłszy to urwisko znalazłam nadspodziewanie łagodne zejście na drogę
A las bardzo zryty, chyba przez dziki, poczułam się nieswojo.
Nie pokazywałam tych fotek więc teraz to nadrabiam.
A grzybki też całkiem podobne wtedy spotkałam, jak u ciebie. Bo były żagwie,wrośniaki,stare porki. Twoje wrośniaki rzeczywiście okazałe.
No i na koniec kwiatki na okrasę. Fajnie napisane, jak zwykle.
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 5191
- Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
- Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalony: 400 razy
- Kontakt:
meryt, obfite zbiory, gratulacje z udanej wycieczki
Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
-
- Hubiak
- Posty: 376
- Rejestracja: środa, 24 października 2012, 21:22
- Ulubione grzyby: Błyskoporek podkorowy, Żółciak siarkowy, Hubiak pospolity
- Lokalizacja: Małopolskie, Brzesko
- Pochwalił: 32 razy
- Pochwalony: 57 razy
- Kontakt:
tak myślałem, szkoda, bo myślałem, że poznam nową nazwę jakiejś podobnej rośliny, którą znalazłem rok temu na wiosnę i do dzisiaj jej nie zidentyfikowałem.Sysunia pisze:soohy, to złoć żółta.
"Olej rówieśniczą presję, realizuj swoje pasje..."
https://picasaweb.google.com/104572263095461936350" onclick="window.open(this.href);return false;
http://mybushcraftsoohy.blogspot.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
https://picasaweb.google.com/104572263095461936350" onclick="window.open(this.href);return false;
http://mybushcraftsoohy.blogspot.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt:
soohy, nie się złoć ma kilka odmian
http://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82o%C4%87" onclick="window.open(this.href);return false; może znaleziona przez Ciebie to inny gatunek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Z%C5%82o%C4%87" onclick="window.open(this.href);return false; może znaleziona przez Ciebie to inny gatunek
-
- Grzyb chroniony!
- Posty: 27340
- Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
- Lokalizacja: Poznań - Winiary
- Pochwalił: 8669 razy
- Pochwalony: 20857 razy
- Kontakt: