ZAGINĄŁ MÓJ BRAT

O klubie i klubowiczach

Jesteś pierwszy raz na naszym forum? Przywitaj się >> Poznajmy się bliżej
Awatar użytkownika

Paweł
Grzyb chroniony!
Grzyb chroniony!
Posty: 27340
Rejestracja: czwartek, 6 stycznia 2011, 18:43
Lokalizacja: Poznań - Winiary
Pochwalił: 8669 razy
Pochwalony: 20857 razy
Kontakt:

Post autor: Paweł » niedziela, 10 lutego 2013, 14:54

ciągle bez zmian :?


Awatar użytkownika

Autor tematu
Garru
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 6416
Rejestracja: poniedziałek, 25 stycznia 2010, 16:08
Ulubione grzyby: Grzybki w pomidorach
Lokalizacja: Dietzenbach
Pochwalił: 65 razy
Pochwalony: 1182 razy
Kontakt:

Post autor: Garru » piątek, 22 lutego 2013, 18:42

Kolejny miesiąc chyli się ku zakończeniu a w tym temacie nadal bez zmian :(


GALERIA GARRU

Mając grzyby i kwiaty nie wracam do chaty.
Awatar użytkownika

Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Post autor: Bobik » piątek, 22 lutego 2013, 20:48

Współczuję... - i trzymam za Was kciuki !!


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

Nadir
Administrator
Administrator
Posty: 17926
Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
Imię: Piotr
Ulubione grzyby: co roku inne
Lokalizacja: Chełm
Pochwalił: 14106 razy
Pochwalony: 3136 razy

Post autor: Nadir » piątek, 22 lutego 2013, 21:49

To już tyle czasu... i żadnych wieści :? Smutne to, ale nadzieję trzeba mieć zawsze. Ludzie czasem odnajdują się nie tylko po tygodniach, miesiącach, ale nawet po latach...


Awatar użytkownika

barbra
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 5771
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2007, 20:31
Ulubione grzyby: smardze,borowiki,rydze
Lokalizacja: Górny Śląsk
Pochwalony: 1639 razy

Post autor: barbra » niedziela, 24 lutego 2013, 15:34

Garru trzymam kciuki, trzymaj się :)


Awatar użytkownika

Autor tematu
Garru
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 6416
Rejestracja: poniedziałek, 25 stycznia 2010, 16:08
Ulubione grzyby: Grzybki w pomidorach
Lokalizacja: Dietzenbach
Pochwalił: 65 razy
Pochwalony: 1182 razy
Kontakt:

Post autor: Garru » piątek, 3 maja 2013, 10:43

Drodzy, nadal nie wiem co mam tutaj pisać :( Od zaginięcia mojego brata minęło dokładnie dwa lata a my nadal o jego losach nic nie wiemy :( :cry:
Wybaczcie, ze pisze w tym temacie tak mało - ale co tu pisać... jak się coś wyjaśni dam znać.
Przy okazji dziękuję serdecznie za słowa otuchy.


GALERIA GARRU

Mając grzyby i kwiaty nie wracam do chaty.
Awatar użytkownika

Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Post autor: Bobik » piątek, 3 maja 2013, 10:48

Ludzie znajdowali się nawet po wielu latach, więc nadzieja wciąż się tli...


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

GUCIO-59
Hubiak przyrośnięty
Hubiak przyrośnięty
Posty: 534
Rejestracja: sobota, 6 października 2012, 17:54
Lokalizacja: Bawaria
Pochwalony: 72 razy
Kontakt:

Post autor: GUCIO-59 » niedziela, 5 maja 2013, 08:13

Wiara i nadzieja nigdy nie umiera. Polecam św. Ritę w sprawach trudnych jest bardzo pomocna...
http://swietarita.blogspot.de/


"Ci, którzy wystarczająco szaleni, by myśleć, że są w stanie zmienić świat, są tymi, którzy go zmieniają…"
Awatar użytkownika

Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Post autor: Bobik » niedziela, 5 maja 2013, 20:08

GUCIO-59 pisze:Wiara i nadzieja nigdy nie umiera. Polecam św. Ritę w sprawach trudnych jest bardzo pomocna...
http://swietarita.blogspot.de/
No własnie - ona jest patronką od spraw beznadziejnych i podobno niejednemu już pomogła w sytuacji zgoła bez wyjścia. Polecam figurę św. Rity w kościele p. w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej i św. Małgorzaty w Krakowie, gdzie ciekawostką jest figura św. Rity – czczona szczególnie w Ameryce Południowej, na Filipinach, a także tu, w zakonie augustiańskim w Krakowie (Nowenna do św. Rity).


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

Pan K.
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 6034
Rejestracja: piątek, 3 października 2008, 10:09
Ulubione grzyby: Borowik,podgrzybek,maślak,kurka,koźlaki przeróżne oraz kania.
Lokalizacja: Łódź
Pochwalony: 759 razy

Post autor: Pan K. » piątek, 17 maja 2013, 22:15

Garru pisze:Wybaczcie, ze pisze w tym temacie tak mało - ale co tu pisać... jak się coś wyjaśni dam znać.
Oby to zakończyło się szczęśliwie, tego życzę :ok:


Awatar użytkownika

Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Post autor: Bobik » sobota, 18 maja 2013, 06:24

Ciągle wierzę, że zakończy się szczęśliwie... A swoją drogą ciekawe - corocznie znika w Polsce w niewyjaśnionych okolicznościach 15.000 osób !! Czy to nie jest dziwne ?? I mimo to, że odnajdują się po pewnym czasie, to 2-3 tys. rocznie nie odnajduje się w ogóle... Co się z nimi dzieje ?? Porywają ich Kosmici czy Ludzie z Innego Czasu ?? Jeżeli tak, to oni wciąż żyją gdzieś na innej planecie czy w innym czasie - w Przyszłości lub Przeszłości.


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Post autor: Bobik » niedziela, 8 grudnia 2013, 08:49

Garru -może to jest pewną odpowiedzią na problem zaginięcia Twego brata ?? :

Nessie – przybysz z Kosmosu?

Wadim Ilin

W czerwcu bieżącego roku, na Międzynarodowym Festiwalu Nauki w Edynburgu ekolog dr Charles Paxton z St. Angel University zademonstrował zebranym katalog ponad 1000 zdarzeń zaobserwowania Nessie.

Legenda o tym, że z szkockim jeziorze Loch Ness zamieszkuje zagadkowe duże zwierzę, rozprzestrzenia się po świecie już od ponad 100 lat. W mediach niejednokrotnie mówiło się o tym, jak to już to śmiałek-samotnik, już to doskonale wyekwipowana ekspedycja usiłuje zaznajomić się istotą, której nadano imię Nessie – od tego poszła nazwa łacińska Nessiteras rhombopteryx. No i póki co, do tego zaznajomienia się nie doszło. Są zdjęcia, ujęcia filmowe i na video ukazujące Nessie w miejscu jej bytowania i dowodzące jej istnienia.

Pierwsze zdjęcie potwora

Pierwsze zdjęcie Nessie, które obiegło cały świat, została nazwana zdjęciem akuszera, zostało wykonane w dniu 19.IV.1934 roku przez londyńskiego ginekologa dr Roberta Wilsona. Widzimy na niej wychylającą się zwody część ciała potwora z długą szyją zakończoną stosunkowo małą głową.

Jednakże w marcu 1994 roku, dwaj uczeni badający fenomen Nessie – David Martin i Alistair Boude zdemaskowali to zdjęcie jako fałszywkę sfabrykowaną przez Wilsona wraz ze specjalistą od konstrukcji modeli-zabawek Christianem Sparlingiem i jego dwoma kolegami. Ta cała „trójca” jakoby skonstruowała z drewna i plastyku makietę szyi i głowy Nessie o wysokości jakichś 35 cm i postawiła swą konstrukcję na zabawkowej łódce podwodnej z silnikiem na sprężone powietrze. Konstrukcję spuszczono na wodę a potem sfotografowano. Jednakże wielu nie dało wiary temu wyjaśnieniu, szczególnie w tej części historii, gdzie mówiło się o tym, że fałszerze po zrobieniu zdjęcia zatopili całą instalację w jeziorze. Wedle krytyków wspomnianego wyjaśnienia – wychodzi na to, że dowodów na fałszerstwo zdjęcia jest tyle samo, ile dowodów na jego prawdziwość i autentyczność istnienia Nessie.

Nowe dowody na video

Kolejny news pojawił się dnia 23.IV.1960 roku w postaci filmu dokumentalnego Tima Dinsdale’a. Na nim widzimy duży, podobny do garbu obiekt, w szarobrązowym kolorze szybko przemieszczający się na wodzie i zmieniający kierunek ruchu, a następnie pogrążający się w głębinę.

W Połączonym Centrum Wywiadu Powietrznego RAF obejrzeli ten film i doszli do wniosku, że pokazany na nim obiekt – jest najwidoczniej żywym stworzeniem o długości 4-5 m i poruszającym się z prędkością 12-15 km/h. Film ten na dzień dzisiejszy jest najbardziej przekonywującym dowodem na istnienie Nessie.

I jeszcze jeden argument za istnieniem Nessie. W węgierskim czasopiśmie „Szines UFO” nr 10/2004 została opublikowana notatka pt. „Najświeższe zdjęcie potwora z Loch Ness” i także sama fotografia potwora, wykonana z pokładu statku MS Suzan Hawk, w dniu 12.VIII.2004 roku. Z notatki wynika, że w czasie robienia zdjęcia Nessie znajdowała się w odległości około 300 m od brzegu. Innych relacji o okolicznościach zrobienia zdjęcia nie było. Na zdjęciu widzimy nad spokojną wodą część szyi, głowę i część grzbietu zagadkowego stworzenia. A w dali – porosły gęstym lasem brzeg jeziora.

Dziwne spotkanie na brzegu

Jednakże historii badań fenomenu Nessie i terenów wokół jeziora Loch Ness zarejestrowano także inne wydarzenia, które pozwalają zaliczyć ten akwen do stref anomalnych i także potwierdzających fizyczną obecność dziwnego stworzenia w jeziorze.

Wieczorem, dnia 16.VIII.1971 roku, szwedzki pisarz Jan-Ole Sundberg, który przyjechał tu na kilka dni, by podziwiać urodę legendarnego jeziora, w czasie jednej z przechadzek zabłądził z przybrzeżnym lesie. Przebijając się przez gęstwinę, naraz ujrzał naprzodzie, w odległości około 60 m „jakiś dziwny aparat” – była to dziesięciometrowa, cygarokształtna konstrukcja, z niewielkim zgrubieniem w środkowej części. Kiedy Sundberg ze zdumieniem przyglądał się dziwnemu obiektowi, z lasu wyszło trzech ludzi, ubrani w skafandry nurkowe i z hełmami na głowach. Sundberg pomyślał, że są to na pewno pracownicy znajdującej się nieopodal elektrowni. Ale ci „ludzie” skierowali się wprost do tego dziwnego aparatu, a kiedy doń podeszli, na zgrubieniu otworzyła się pokrywa luku i wszyscy trzej zniknęli w środku. W ciągu kilku sekund aparat nie wydając ani jednego dźwięku podniósł sie pionowo do góry na wysokość 15 m, a potem szybko odleciał w nieznanym kierunku.

Stworzenie z innego świata?

O tej dziwnej historii, która się przydarzyła Sundbergowi, usłyszał drugi pisarz – Anglik Ted Holiday, który przez długi czas badał fenomen Nessie i spędził na brzegach jeziora Loch Ness niejeden rok. Potem w swej książce pt. The Dragon and the Disc opublikowanej w 1973 roku, Holiday podważył pogląd o biologicznej naturze tego nieuchwytnego i egzotycznego stworzenia i wysłowił on myśl o jego przynależności do paranormalnego świata.

A co się tyczy wydarzenia z uczestnictwem Sundberga, to Holiday niemal z całkowitym niedowierzaniem przyjmujący informacje o Bliskich Spotkaniach z NOL-ami (a Sundberg zaliczył przecież CE3 – albo jeszcze precyzyjniej CE-III-B – przyp. tłum.), tym razem był nastawiony mniej sceptycznie - a to dlatego, że wcześniej słyszał już opowiadania o tym, że w sierpniu 1971 roku ludzie niejednokrotnie widzieli UFO w pobliżu brzegów jeziora Loch Ness. Jednakże w historii, która przydarzyła się Sundbergowi była jedna zagwozdka, a mianowicie – okazało się, że na tym miejscu, gdzie- według jego oświadczenia – znajdowało się na ziemi UFO, drzewa rosły tak gęsto, że żaden aparat o wielkości trzech dorosłych ludzi czy podobnych im istot, tam po prostu nie mógłby się znajdować! Ale były także pewne detale potwierdzające prawdomówność Sundberga. Oznacza to, że w rzeczy samej wszystko nie przebiegło tak, jak się to wydawało ciekawskiemu Szwedowi. Przede wszystkim stał się on świadkiem i uczestnikiem jakiegoś tajemniczego zjawiska.

Punkt widzenia o możliwości „pozawymiarowego” pochodzenia Nessie podzielił także… doktor teologii, wielebny Donald Omande, anglikański duchowny, władający sztuką egzorcyzmowania, czyli sztuką wypędzania złych duchów i sił nieczystych. Wielebny Omande wierzył nie tylko w istnienie Nessie, ale był przekonanym, że jest ona zarazem zwierzęciem oraz emanacją sił nieczystych jednocześnie.

Rytuał egzorcyzmowania

Jak wiadomo – „rybak widzi rybaka z daleka” jak mawia rosyjskie przysłowie – i Holiday szybko spotkał się z dr Omandem. Przekonawszy się, że ich poglądy są do siebie zbieżne, w dniu 2.VI.1973 roku obaj wyprawili się na jezioro Loch Ness, żeby pędzić z jego wód czarta, tj. … Nessie!

Obrząd egzorcyzmów składający się ze specjalnych modlitw i inkantacji wielebny odprawił przy brzegu jeziora, w odległości 5 m odeń.
- O Najwyższy! – zawołał on piorunowym głosem. – Daj siłę Twemu niegodnemu słudze przejawić przekazany przez Ciebie dar i wygnać z tych wód tego błogosławionego jeziora i z jego brzegów wszystkie ciemne siły, wszystkie duchy nieczyste, wszystkie widma zrodzone przez chytrość i przebiegłość Szatana! Wszechmogący Boże! – pozwól pokonać te szatańskie knowania Twemu słudze, by nie czyniły one zła ani człowiekowi, ani zwierzęciu, i niech się oddala tam, gdzie ich miejsce – by przebywały tam od dziś aż po wieki wieków!

Przejawy sił nieczystych

Po upływie dwóch dni, Holiday zdecydował sie zamieszkać na tym samym miejscu, w którym Sundberg zaobserwował lądowanie UFO i widział jego załogantów oraz ich odlot. Ale najpierw udał się on do Winifred Kerry, która mieszkała niedaleko tego miejsca i była miejscową psychotroniczną. Kiedy Holiday w rozmowie napomknął o incydencie Sundberga z Obcymi, to Kerry i jej mąż – podpułkownik RAF – odrzekła, że też kilka razy widzieli oni UFO w tych miejscach. A na dodatek poradziła ona Holidayowi nie chodzić tam, gdzie Sundberg spotkał NOL-a.
- Przecież nieraz musiał pan słyszeć o tym – powiedziała – że niejednokrotnie ludzie znikają w takich miejscach...?

Holiday zastanowił się: wszak podobne rzeczy słyszał od wielebnego Omande’a.
I właśnie w tym samym momencie – pisał potem Holiday w swej następnej książce The Goblin Universe – z ulicy usłyszeliśmy dobiegający narastający huk, jak od zbliżającego się tornado. W sadzie za oknem wszystko zaczęło się ruszać. Rozległy się ciężkie, głuche uderzenia, jakby ktoś czymś ciężkim uderzał w drzwi i ściany werandy. A potem ujrzałem w oknie, jak koło domu wściekle się kręcąc przeleciał stożkowaty wir o wysokości jakichś 2,5 m. Kiedy na jego drodze znalazł sie krzew róży, to omal nie wyrwał go z ziemi wraz z korzeniami. Wszystko to trwało jakieś 10 sekund, nie więcej, a potem równie szybko się skończyło jak zaczęło.

Po tym wydarzeniu, Holiday zrezygnował z pójścia na miejsce lądowania tego NOL-a, którego widział Sundberg. Drugiego dnia rankiem, ujrzał on w odległości jakichś 10 m od swej tymczasowej siedziby nieruchomo stojącego człowieka, odzianego w całkowicie czarne ubranie – typowego MiB.
Dosłownie powiało na mnie mrozem – wspominał on później. – W powietrzu wisiało złowrogie poczucie jakiejś wrogości. Nie bacząc na nieprzyjemne uczucie zrobiłem kilka kroków do przodu, by się lepiej przyjrzeć dziwnemu, nieznanemu osobnikowi. Miał on jakieś 2 m wzrostu i był ubrany w czarny kombinezon ze skóry czy tez plastyku. Na rękach miał rękawiczki, na głowie kask, którego przednia część stanowiła ciemna maska zakrywająca twarz aż do podbródka. Przyszło mi do głowy, że jest on ubrany jak Niewidzialny Człowiek ze znanej powieści Herberta George’a Wellsa. „Może u niego pod odzieżą jest tylko pustka?” – pomyślałem.

I naraz za Holidayem rozległ się głośny dźwięk podobny do szypienia albo ochrypłego gwizdu. Odwrócił się, ale nie ujrzał za sobą niczego, więc odwrócił się znów. MiB znikł. Holiday wybiegł na przebiegającą obok drogę, i rozejrzał siew obie strony. Ona była pusta. Tak szybko zniknąć bez śladu z widoku czy ukryć się, tego nie potrafiłby żaden człowiek.

Dr Donald Omande dowiedziawszy się o tym dziwnym zajściu zamyślił się, a potem powiedział, że niestety nie udało mu się za pierwszym razem przegnać wszystkie siły nieczyste z brzegów jeziora, i że one powrócą tutaj na nowo.

A Ted Holiday, pragnąc odgadnąć wszystkie tajemnice Nessie, w następnym roku znów przyjechał nad jezioro do znanych miejsc. Ale w ciągu kilku dni, ten całkiem zdrowego człowieka dopadł zawał serca i odwieziono go ciupasem do Londynu. W 1979 roku Holidaya dopadł drugi zawał, którego on już nie przeżył…

3 grosze od tłumacza

Tajemnica Loch Ness nadal pozostaje tajemnicą, nad którą biedzą się najtęższe umysły XX i XXI wieku. W mojej pracy UFO i Czas (Tolkmicko 2011) zwróciłem uwagę na to, że wszystkie tego rodzaju zwierzęta mogą stanowić chronoklazmiczny efekt podróży w Czasie i zawieruszyły się przypadkowo w naszą Rzeczywistość. Oczywiście to ma sens, bo wyjaśnia pokazywanie się u nas zwierząt z dalekiej Przeszłości – np. dinozaury oraz dalekiej Przyszłości – np. chupacabra czy rau… Niektóre choroby, jak np. Ebola, Legionella czy Hanta też mogą być zawlekane do nas z innego Czasu. Tym można także wyjaśnić pojawianie się takich samych epidemii w różnych miejscach świata dokładnie w tym samym czasie – jak to było np. w przypadku grypy „hiszpanki” H1N1 w latach 1918-1920.

Jest jeszcze jedna możliwość, a mianowicie taka, że Wędrowcy w Czasie prowadzą jakieś eksperymenty ze zwierzętami – w tym przypadku z Przeszłości w naszej Teraźniejszości. Pozostaje tylko odpowiedzieć na pytanie o cel tego eksperymentu.

Wariantem tej hipotezy jest eksperyment prowadzony przez Wędrowców w Czasie, który to eksperyment jest obserwowany przez Obcych z Kosmosu – co tłumaczy obecność UFO nad terenami otaczającymi akwen Loch Ness i samym akwenem. To doskonale tłumaczy także przypadek Sundberga i Holidaya. Ale i w tym przypadku automatycznie nasuwającym się pytaniem jest to o cel takiego eksperymentu…

Przypadek odwrotny – eksperyment Obcych przeprowadzany w naszej Teraźniejszości i obserwowany przez Wędrowców w Czasie jest też w zasadzie możliwy, ale i w takim przypadku jego cel pozostaje niejasnym. Tak czy inaczej – jestem przekonany, że Nessie i inne dziwne zwierzęta mają związek nie tyle z Kosmosem, ile z Czasem i możliwościami chronomocji. Zakładając bowiem, że znikanie m.in. ludzi czy różnych artefaktów ma związek z UFO – czego doszukiwałem się m.in. realizując Projekt Tatry - to ludzie ci znikali właśnie na pokładach NOL-i, które były pojazdami nie przestrzennymi, ale temporalnymi, i te osoby dalej żyją, tylko w innym Czasie… I to w Przyszłości, bowiem wysłanie ich w Przeszłość stanowiłoby chronoklazm zmieniający naszą Rzeczywistość, której istniejemy i ma niewielki wpływ na Rzeczywistość, która dopiero się stanie.

Ale to już jest temat z innej ballady…

Tekst i ilustracje – „Tajny XX wieka” nr 33/2013, ss. 20-21
Przekład z j. rosyjskiego –Robert K. Leśniakiewicz ©


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat