Baśka pisze:Dwie skrzynki grzybów pięknych, świeżych i różnorodnych - zrobiły wrażenie na wszystkich.
to super. rozumiem, że na "wszystkich z prasówki"
Byłem na wystawie dzisiaj.
Ale może po kolei:
Kupiłem bilet parkingowy ok. 12.30 (strefa płatna) na 90 minut,

zaparkowałem na ul. Żelaznej przy Sanepidzie.
Na zewnątrz żadnej informacji,

tablicy czy czegokolwiek. (znaczy wystawa tajna, tylko dla wtajemniczonych).
Wszedłem do budynku, hura

są plakaty i mała kartka, że wystawa na I piętrze w sali konferencyjnej.
Super idę na pierwsze, a tam już niestety nie wiadomo - korytarze, drzwi, żadnej strzałki. Trzeba dwa razy w prawo, na czuja i w zamknięte drzwi.
Tam oczom ukazuje się sala wystawowa.
Wzdłuż dwóch ścian, na kiepsko oświetlonych podestach poustawiane koszyczki z plastikowymi atrapami grzybków (nawet dobrze oddające rzeczywistość), szkoda, że wszystkie stoją we mchu, a nie ma poprzewracanych aby można było zobaczyć np. "blaszki, czy rurki", do tego to trzeba podnieść całe pudełeczko - to może szczegół, ale niech tam.
Żywych grzybów jak na lekarstwo czyli prawie brak.
Vis 'a vis wzdłuż ściany okiennej kilka ładnych zdjęć z lasu (pajączki, robaczki, drzewka itp.) - szkoda, że nie ma tam grzybów.
Trafiłem akurat na wykład o grzybkach, gdzie bardzo sympatyczna Pani opowiadała dzieciom posługując się atrapami. Dwie klasy uczniów na podłodze zadawały nawet pytania.
Kulminacją jest film grzybiarski - jeśli filmem możemy nazwać cóś o tak fatalnej jakości obrazu (przerywa, koszmarne nierzeczywiste kolory) - chyba lata 70-te, nie mówiąc już o dźwięku.
Dzieci nie dotrwały do końca, bo nauczycielki zabrały je do szkoły na obiad.
Cały ten czas przesiedziałem sobie z boczku, zatem Pani myślała, że ja może z jakiejś kontroli. Powiedziałem, że nie i że mam info o wystawie z naszego portalu. Pani chwaliła wczorajszy pobyt Basi, jednak powiedziała mi, że "na grzyby" wspiera wystawę, a że jest nieobecny to ona nie wie dlaczego. SZKODA.
Gdyby nie to, że wysłuchałem opowieści dla dzieci i obejrzałem część filmu, to zwiedzanie zajęłoby ok. 10 - 15 minut. Myślałem, że jutro wezmę rodzinkę, ale szkoda czasu.
Jeśli wspieramy to może warto w jakikolwiek sposób zaistnieć.
Na wystawie nie ma o nas żadnej wzmianki.
Brak naszego logo, naklejek, czy choćby kilkunastu fajnie wystawionych zdjęć naszych forumowiczów. Nie mamy się czego wstydzić.
Jeśli wspieranie polega na tym, że na pierwszy dzień dowieziemy kilka grzybów i spotkamy się z prasą to bez sensu.
Dla dzieci szkolnych - edukacyjnie - może i tak, dla uczniów wszystko jest fajne, szczególnie jak w trakcie godzin lekcyjnych.
W trakcie mojej rozmowy z Panią weszło i wyszło kilka osób, może chcieli zwiedzać a może tak szybko obejrzeli eksponaty.
ŻAŁUJĘ, że na tego typu imprezie nie ma stoiska "www. na grzyby". To przecież tutaj mamy
ENCYKLOPEDIĘ WIEDZY GRZYBIARSKIEJ. Przy takiej okazji musimy się promować.
Basi i innym zaangażowanym serdecznie dziękuję. Szkoda tylko, że nikt ze zwiedzających nie będzie o tym wiedział.
przepraszam za zbyt długi post
myślałem, że na wystawie uda mi się może kupić koszulkę czy nalepkę