Pogodowe podsumowanie lata 2005

Awatar użytkownika

Autor tematu
Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Bobik » piątek, 26 sierpnia 2005, 18:17

Żyjemy na dnie oceanu atmosfery otulającego naszą planetę. Oczywiście jesteśmy skazani na jego łaskę i niełaskę, ale dzięki swej – często bezrozumnej – działalności jesteśmy w stanie zmieniać – niestety na gorsze – jego parametry. Dowody na to mamy każdego dnia. I byłoby czymś nierozsądnym zaprzeczanie oczywistości powyższego stwierdzenia...
W ciągu roku meteorolodzy wyróżniają dwie pory zmiennej i dwie pory stabilnej pogody. Porami niestabilnymi są wiosna i jesień, zaś porami o stałej pogodzie są zima i lato. Tak było zawsze, jak twierdzi red. Andrzej Zalewski w swych pogadankach w Eko Radio. Niestety – tak już nie jest, a efekt cieplarniany wciąż wzmacniany przez emisję do atmosfery gazów szklarniowych – zmienia pogodę na zmienną w ciągu całego roku, co szczególnie odczuwamy na naszych szerokościach geograficznych. I jak pokazuje codzienna praktyka, prognozowanie pogody na czas powyżej trzech dni mija się z celem. Powodem tego stanu rzeczy jest jej zmienność wynikająca z przegrzania atmosfery Ziemi... Powtarzające się kataklizmy suszy i powodzi pokazują nam tylko, jak bardzo jesteśmy skazani na jej łaskę i niełaskę i gdzie jest nasze miejsce w świecie.
Rok 2005 jest Rokiem Merkurego w „Kalendarzu Stuletnim” napisanym pięć wieków temu przez opata klasztoru w Langheim o. dr Mauritiusa Knauera. Według tego dzieła, lato Roku Merkurego ma charakteryzować się zmienną, ale ciepłą pogodą. Czerwiec ma być stosunkowo ciepły i dość suchy – opady miały być tylko przez 6 dni i to niewielkie. Lipiec z początku chłodny po czerwcowych deszczach, potem pogoda wyrobiła się na typowe lipcowe lato – upalne i skwarne, by załamać się około 20. lipca na 2-3 dni. A potem już tylko upały. Sierpień w pierwszym tygodniu pogodny i ciepły, potem trochę chmur i deszczu – czasami ulew. Potem pogoda zmienna, ale ciepła i od czasu do czasu burze. Koniec miesiąca pogodny i ciepły. Wrzesień – do połowy miesiąca ciepły i słoneczny, a potem już zimne noce i poranki aż do 22. po dwóch dniach słoty – do końca miesiąca ładna i ciepła pogoda...
To, co pokazał nam CZERWIEC można określić tylko jednym słowem – huśtawka wszystkich parametrów pogodowych: temperatury – które wahały się pomiędzy +6 st. C (2.VI.) w nocy do +31 st. C w dzień (25.VI.); wilgotności – od 40% do 75% - a co za tym idzie warunku biometeo, które to warunki uderzały głównie w ludzi z chorobami krążenia i reumatyków. Suma opadów wyniosła ogółem 153,25 l/m kw. (dla porównania w VI.2003 roku było tylko 9,49 l/m kw., ale w VI.2004 roku spadło aż 156,6 l/m kw.), z tym, że najgorszym był drugi tydzień, w którym lało prawie codziennie, a rekordowy opad deszczu odnotowałem w dniach 9-11.VI., kiedy to spadło 104,71 l/m kw. Nawiasem mówiąc byliśmy jednym z najbardziej zasobnych w wodę miejsc w Polsce, która na nizinach była nękana straszliwą suszą! Cała południowa Europa pławiła się w afrykańskim upale, który w Hiszpanii, na Sycylii i w Grecji dochodził do +45 st. C!
Poza tym w czerwcu mieliśmy okazję podziwiać rzadkie astronomiczne zjawisko Przyrody – była to tzw. „księżycowa iluzja”, która miała miejsce w nocy 22/23.VI. Tej nocy Srebrny Glob znajdował się w najbardziej na południe wysuniętym punkcie swej orbity, co powodowało dwukrotne zwiększenie jego pozornych rozmiarów i wisiał on zaledwie kilka stopni nad południowym horyzontem. Mieliśmy okazję podziwiać to zjawisko z różnych miejsc na naszej planecie – ja w Jordanowie, a moja siostra na piaskach saharyjskiego Wielkiego Ergu Wschodniego w Tunezji. A widok był niezapomniany!
LIPIEC był nieco spokojniejszy pod tym względem, ale pomęczył nas upałami – rekord roku padł w dniu 29.VII., kiedy to o godzinie 14:00 termometry wskazywały +37 st. C! Suma opadów wyniosła aż 128,08 l/m kw. (dla porównania: 37,78 l/m kw. w VII.2003 roku oraz aż 213,15 l/m kw. w VII.2004 roku). I rzecz ciekawa: w czerwcu i lipcu odnotowałem tylko przejście 9 burz z wyładowaniami atmosferycznymi. Jedna z nich unieszkodliwiła na trzy tygodnie sygnalizację świetlną na Rynku... Ale to i tak były najmniejsze straty, w porównaniu z Suchą Beskidzką czy Makowem Podhalańskim, które przeżyły prawdziwy kataklizm porównywalny z tym sprzed paru lat, kiedy spustoszeniu uległ właśnie Maków. Doprawdy mieszkamy w błogosławionym miejscu – co widać nawet z Kosmosu na zdjęciach satelitarnych, o czym rychło się przekonaliśmy, ale o tym za chwilę.
SIERPIEŃ, to szczególny miesiąc dla Polaków. Charakteryzuje go utrzymująca się do pierwszej dekady września stała, słoneczna, sucha i ciepła pogoda, ale nie w tym roku. W dniu 13.VIII. red. Zalewski stwierdził, że tak chłodnego sierpnia nie notowano w Polsce od 80 lat... – i nie dziwota, gdyż 8.VIII. w Tatrach i Karkonoszach sypnęło śniegiem. (Wbrew pozorom nie jest to akurat takie dziwne, gdyż w Tatrach jest to normalne – pogoda może załamać się gwałtownie i śnieg w lecie nie jest czymś niezwykłym, podobnie w Karkonoszach – wszak nazwa ich najwyższego szczytu – Śnieżka [1.603 m n.p.m.] – po czesku Snežka, czy po niemiecku – Schneekoppe nie wzięła się z powietrza, a właśnie od śniegu na nim zalegającego!) Do 15.VIII. pogoda była raczej reumatyczno-romantyczna, a nie wakacyjno-żniwna. 16.VIII. też lało – wilgotność sięgała 90% (!), a podstawa chmur zasłaniała szczyty Kamionki i Hajdówki, tym niemniej nad morzem, Śląskiem i centralną Polską jaśniało piękne słońce! Słońce zabłysło nad nami dopiero 19.VIII. i pogoda wróciła do letniej normy, a ludzie posprzątali z pól zboża i siano, a w lasach grzyby, których wysypy były dość obfite. Wilgotność powietrza spadła do 70% i poprawił się biomet. Piękną pogodą nacieszyliśmy się aż dwa dni! Kolejny niż bałkański i chmury, mgła i deszcz. Kolejna – trzecia już powódź na Bałkanach. 25.VIII. wreszcie zabłysło Słońce. Opady deszczu w tym miesiącu (do 26.VIII.) wyniosły 193,21 l/m kw. – w VIII.2003 roku było 29,72 l/m kw., a w VIII.2004 roku – 84,02 l/m kw. – był to zatem najbardziej mokry sierpień od wielu lat! Kwitnący o 2 tygodnie wcześniej wrzos od góry wróży krótką, acz słoneczną jesień i śnieżną zimę. Tymczasem w Portugalii, Hiszpanii i Francji od czerwca szalały burze ogniowe pochłaniające tysiące hektarów lasu, wszak od lutego nie spadła tam ani jedna kropla deszczu... Zemściła się głupota człowieka, który wyciął śródziemnomorskie pinie i rododendrony sadząc w zamian australijskie eukaliptusy, które w temperaturach powyżej +40 st. C płoną jak pochodnie, bo wydzielają palne olejki eteryczne! Olejek eukaliptusowy pali się jak benzyna – co widzieliśmy w relacjach TV.
Pogoda tego lata podzieliła Polskę na dwie części: słoneczną i pochmurną. W sierpniu odpowiedzialne za to były mokre niże znad Słowacji, Republiki Czeskiej, Węgier i krajów bałkańskich, gdzie jak już napisałem wcześniej – miały miejsce ogromne powodzie i osunięcia gruntów. Błotne lahary nie ominęły także Szwajcarii i Austrii oraz Bawarii – i znów – jak twierdzi red. Zalewski, a ja się z nim absolutnie zgadzam – zemściła się bezmyślna, rabunkowa wycinka lasów, która uruchomiła miliony ton gleby i rumoszu skalnego, które zsuwają się w dół z prędkością ekspresu i niszczą wszystko, co stanie im na drodze! Sadząc lasy na wszystkich nieużytkach porolnych i innych zapobiegniemy takim nieszczęściom, jak trąby powietrzne, osunięcia ziemi czy powodzie! To jest dowiedziony pewnik jak dwa a dwa jest cztery! Uważamy, że władze powinny zrobić wszystko, co w ich mocy, by zwiększyć areał drzewostanów na terenie Polski, bo tylko to jest w stanie odwrócić klęski tego rodzaju! A przynajmniej złagodzić znacznie ich skutki.
Jak to widać nawet z Kosmosu – nasze miasto jest pod tym względem zlokalizowane w optymalnym miejscu – za co chwała jego Założycielowi (!!!), bowiem powodzie nam nie grożą, gdyż postawiono je na wzgórzu i zagrożonych jest tylko kilka domów w dolinie Skawy. Nie grożą nam nagłe wezbrania górskich potoków, bo ich nie ma – jak w Suchej Beskidzkiej czy Makowie Podhalańskim, których mieszkańcy na własnej skórze odczuli ich furię. Wbrew pozorom wichury też nas nie dobiją, bowiem ze wszystkich stron otaczają nas góry i lasy, które wyhamowują nawet najpotężniejsze podmuchy z północnego-zachodu, szczególnie od strony Bramy Osieleckiej – przykład mieliśmy w listopadzie ub. roku, kiedy to w całym mieście zerwane zostały cztery dachy i złamanych kilka drzew, podczas kiedy w innych miejscowościach Polski i Słowacji tereny wyglądały, jak po eksplozji głowicy nuklearnej czy impakcie asteroidy... Jakże małą się nam wydaje nasza Mała Ojczyzna z wysokości Orbity 444, z której wykonano zaprezentowane zdjęcie! Jordanów zajmuje na nim dokładnie tyle miejsca, ile zajmuje go napis z nazwą miasta... Omijały nas powodzie i wystąpienia górskich strumieni, które tak dawały się we znaki wokół nas. Pod tym względem jesteśmy na błogosławionym miejscu na Ziemi!
Ten sierpień jeszcze wyróżnił się tym, że po kilku katastrofach zasłużył sobie prawdziwie na miano Czarnego Sierpnia. Ale najpierw była batalia o życie 7 załogantów rosyjskiego batyskafu AS-28 Priz, który zatonął u wybrzeży Kamczatki i omal nie podzielił złego losu atomowego okrętu podwodnego K-141 Kursk. Potem obawialiśmy się o życie 7 astronautów amerykańskich, którzy mieli kłopoty z powrotem do domu na pokładzie promu kosmicznego Discovery, a których omal nie spotkało to, co załogi Challengera i Columbii. No, a potem pogoda dała o sobie znać i 5 samolotów uległo wypadkom pociągając za sobą wiele ofiar...We wszystkich tych przypadkach decydującym czynnikiem o powodzeniu czy tragedii była pogoda! A u nas? – nasza kochana jordanowska OSP była wielokrotnie podrywana alarmami i wyjeżdżała do wypadków drogowych, za które – poza oczywistą głupotą, lekkomyślnością, pijaństwem i brawurą kierowców – była odpowiedzialna także pogoda! Kiedy wreszcie władze i zwykli ludzie zrozumieją, że to właśnie od jej kaprysów jesteśmy uzależnieni bardziej, niż od jakiegokolwiek czynnika na tej planecie???...


Robert K. Leśniakiewicz


Ale najważniejsze dla nas było to, że duża ilość wody spowodowała wspaniałe wysypy grzybów, co zrekompensowało nam wszelkie niedogodności tego lata!!!


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;

Zibi
Grzyb "trujący" na okrągło
Grzyb "trujący" na okrągło
Posty: 4704
Rejestracja: piątek, 24 grudnia 2004, 19:12
Ulubione grzyby: Borowiki
Lokalizacja: Busko Zdrój
Pochwalony: 17 razy

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Zibi » piątek, 26 sierpnia 2005, 23:34

Ja z tego nic nie kapuję,aby urósł grzybek to tyle różnych rzeczy musi się nałożyć???????Bobik przelóż to może na nasz język ojczysty.


Awatar użytkownika

Autor tematu
Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Bobik » sobota, 27 sierpnia 2005, 09:28

Mówiąc krótko i po polsku - tak. A wszystko na tym świecie jest zależne od pogody. Kiedy my ją zepsujemy, wtedy pojawiają się kataklizmy - vide galeria w poście Maryjki. Największym szkodnikiem na Ziemi jest właśnie człowiek. Nie jacyś krwiożerczy Kosmici - jak nam to wmawiają spece od reklamy z Hollywood, czy ziejące atomowym ogniem bestie od Toho Company, ale właśnie te 6.000.000.000 Hominis sapientis, które ją zamieszkują...


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

Baśka
Administrator
Administrator
Posty: 8736
Rejestracja: piątek, 10 czerwca 2005, 19:26
Lokalizacja: Kraków
Pochwalony: 157 razy

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Baśka » sobota, 27 sierpnia 2005, 09:47

Czy aby na pewno sapiens?


Baśka
Awatar użytkownika

Autor tematu
Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Bobik » sobota, 27 sierpnia 2005, 20:07

To się nam tak wydaje w naszej prostaczej naiwności. I tak będzie, póki nie zrozumiemy, że z Naturą nie da się wygrać, a można z Nią tylko współżyć. Ale do tego nam jeszcze bardzo daleko, i obawiam się, że jak to zrozumiemy, to będzie już na wszystko za późno...


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

Termit
Grzyb chroniony!
Grzyb chroniony!
Posty: 22555
Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
Ulubione grzyby: Boletus erythropus
Lokalizacja: M Kotlinka
Pochwalił: 14 razy
Pochwalony: 1458 razy
Kontakt:

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Termit » sobota, 27 sierpnia 2005, 23:18

Bobik sa jakies prognozy na drugi rok ????
a ta ruska krypa chyba zaczepiła sie o jakies liny to co ma pogoda do tego, albo ja tego nie kumam :D a to ze mieszkasz na gorce to nie musisz kupowac kajaka jak reszta obywateli :twisted:


Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...

""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
Awatar użytkownika

Autor tematu
Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Bobik » niedziela, 28 sierpnia 2005, 18:39

Oczywiście, że są prognozy, ale zamieszczę je na Forum po 1. stycznia 2006 r. :D

Co do ruskiej krypy, to AS-28 ała się w sieci rosyjskiego odpowiednika amerykańskiego systemu SOSUS - służacego do wykrywania i namierzania okrętów podwodnych. Dlatego właśnie Rosjanie zwlekali dwa dni, zanim poprosili o pomoc Brytyjczyków, Amerykanów i Japońców. :D

Co ma pogoda do tego - a to, że akcja ratunkowa na otwartym morzu przy złej pogodzie (wiatr i wysoka fala) jest w ogóle niemożliwa! Przypomnij sobie, jak było we wrześniu 1983 roku, kiedy wydobywano szczątki koreańskiego Boeinga 747 z lotu KAL-007? Czarne skrzynki wydobyto dopiero po miesiącu czy dwóch. Ci Rojanie mieli fart, że pogoda w tym rejonie Pacyfiku była stabilna na tyle, że mogli ich wyciągnąć. Ten numer nie wyszedł z "Kurskiem" - z wiadomym efektem, ale z drugiej strony - "Kursk" został spisany przedwcześnie na straty, a ludzie na jego pokładzie żyli jeszcze 48 godzin po katastrofie... :cry: :cry: :cry:

Mieszkam na górce, ale kiedyś pracowałem w porcie i pływałem po Zalewie Szczecińskim i Zatoce Pomorskiej, więc coś niecoś wiem na temat morza i pływania na nim i w nim... I dlatego te sprawy nie są mi obojętne. :)


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika

Baśka
Administrator
Administrator
Posty: 8736
Rejestracja: piątek, 10 czerwca 2005, 19:26
Lokalizacja: Kraków
Pochwalony: 157 razy

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Baśka » niedziela, 28 sierpnia 2005, 21:30

Słowem Bobik, jesteś góral morski, albo marynarz górski:mrgreen:


Baśka
Awatar użytkownika

Autor tematu
Bobik
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 7016
Rejestracja: sobota, 11 grudnia 2004, 19:13
Ulubione grzyby: Każdy, byle nie trujący :)
Lokalizacja: N 49°38′57″ - E 019°49′48″
Pochwalił: 1996 razy
Pochwalony: 1463 razy
Kontakt:

Re: Pogodowe podsumowanie lata 2005

Post autor: Bobik » poniedziałek, 29 sierpnia 2005, 08:01

He, he - dobre! :D A tak w ogóle, to jestem Pyrlandczyk, bo urodziłem się w Szamotułach. :)


Credo quia absurdum NON est!
http://www.wszechocean.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.grzybypl.blogspot.com" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.echojordanowa.wordpress.com" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat