Grzybozbieracz pisze:nie marudź
Jak nie jak tak? Trzeba troche pomarudzić, marudze więc jestem
Będe marudzić, bo to jest perwersja, że idą sobie trzy burze i każda przechodzi bokiem
Przed chwilą czytałem, że w Grodzisku jakaś nawałnica przeszła. A u mnie tylko kropi
Grzybozbieracz pisze:Deszcz to nie wszystko, trochę nocnego i dziennego ciepełka by się przydało, Wczoraj w nocy na pożegnanie lata było u nas tylko +3
Ale znakomicie zdaje sobie z tego sprawe. Sam o tym pisałem, że borowików u mnie wcześniej nie było, bo za zimne noce.
Ale w tym właśnie sęk, że by spełnić postulat cieplejszych nocy o którym wspominasz to potrzebne są porządne fronty. Jesienią noce są cieplejsze kiedy panuje niż i jest duże zachmurzenie czy kiedy pada deszcz. A kiedy panuje wyż i jest czyste niebo, to dla grzybków, zwłaszcza borowików nocą jest wówczas zbyt zimno.
I dlatego wszelkie fronty jak i opady są teraz podwójnie potrzebne, w tym również nocą. Nie tylko po to by dostarczać lasom wilgoci, ale i po to by chronić grzyby przed bezszelestnym bezlitosnym mordercą o pseudonimie Dziadek Mróz.
Grzybozbieracz pisze:Zbierasz grzybole prawie co dzień, no to po co Ci ten deszcz?
Prawdziwków jeszcze chcem

A Dziadek Mróz wymordował borowikowe dzieciątka. I teraz od nowa nie tylko ciepła ale i deszczu potrzeba. A nie kropidełek
Ciepło ma przyjść w najbliższym tygodniu. Na dziś zapowiadali deszcz, to sie cieszyłem, że zrobi sie porządnie mokro w lesie, potem ciepełko za kilka dni przyjdzie i na złość dziadu jednemu sie jeszcze borowiki pojawią.
A tu guzik. Dookoła Piły lało, a u mnie jak na złość tylko pokropiło.
Grzybozbieracz pisze:Najważniejsze, że ma być cieplej - już dzisiejsza noc będzie cieplejsza
No tak, ale samo ciepło też nic nie da, jeśli nie będzie odpowiedniej wilgoci. I w tym problem.
Grzybozbieracz pisze:no i w takie "ciepłe" noce i dni to wcale się nie dziwię, że grzybole nie chcą spod ścółki wyłazić. Ja też bym przy +3 po dworze na golasa nie łaził

Jestem wesoły Romek mam na pustyni domek, a na niej całkiem pusty las powtarzam jeszcze raz, jestem wesoły Romek mam na pustyni domek...