Las - niemy świadek historii
-
Autor tematu - Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 8040
- Rejestracja: sobota, 4 stycznia 2014, 11:13
- Imię: Krystyna
- Ulubione grzyby: z Czerwonej listy
- Lokalizacja: Połaniec
- Pochwalił: 4625 razy
- Pochwalony: 7606 razy
- Kontakt:
Las - niemy świadek historii
Motto:
„[Wiatr] Co się tu działo? Co się tu, na tej polanie, działo? Coś osobliwego, coś nadcodziennego dziać się tu musiało! Czuję krew! O! długo, przedługo ziemia wydaje z siebie woń krwi swych dzieci, ludzi! Słyszę jęki! O, długo, przedługo powietrze trzyma pod obliczem nieba jęki dzieci jego, ludzi! Tu był bój jakiś i tu były zgony! Tu były rany, tętenty koni, krzyki! Mówcie, drzewa kochane, opowiadajcie, mówcie!
Drzewa milczały, tylko po ich gałęziach przebiegł dreszcz lekki, krótki, jakby z zimna nagłego powstały, co dziwne było w ten ciepły dzień letni.”
Eliza Orzeszkowa „Gloria victis”
Macie w swoich galeriach zapewne wiele zdjęć, które obrazują ten temat. O co chodzi? O przybliżenie miejsc historycznie związanych z ważnymi wydarzeniami, zachowanymi reliktami przeszłości bądź ich upamiętnieniem [obeliski, kamienie pamiątkowe itp.]. Warunek – muszą znajdować się w lesie.
Motto bynajmniej nie narzuca tematyki wojenno – martyrologicznej, choć zapewne taki temat będzie dominował. Byłoby świetnie, gdyby zdjęciom towarzyszył przynajmniej skromny komentarz. Także odnośnie do tego, jak pamięć historyczna funkcjonuje w nas, Polakach. Byłoby smutne, gdyby tylko las pamiętał...
Zapraszam
„[Wiatr] Co się tu działo? Co się tu, na tej polanie, działo? Coś osobliwego, coś nadcodziennego dziać się tu musiało! Czuję krew! O! długo, przedługo ziemia wydaje z siebie woń krwi swych dzieci, ludzi! Słyszę jęki! O, długo, przedługo powietrze trzyma pod obliczem nieba jęki dzieci jego, ludzi! Tu był bój jakiś i tu były zgony! Tu były rany, tętenty koni, krzyki! Mówcie, drzewa kochane, opowiadajcie, mówcie!
Drzewa milczały, tylko po ich gałęziach przebiegł dreszcz lekki, krótki, jakby z zimna nagłego powstały, co dziwne było w ten ciepły dzień letni.”
Eliza Orzeszkowa „Gloria victis”
Macie w swoich galeriach zapewne wiele zdjęć, które obrazują ten temat. O co chodzi? O przybliżenie miejsc historycznie związanych z ważnymi wydarzeniami, zachowanymi reliktami przeszłości bądź ich upamiętnieniem [obeliski, kamienie pamiątkowe itp.]. Warunek – muszą znajdować się w lesie.
Motto bynajmniej nie narzuca tematyki wojenno – martyrologicznej, choć zapewne taki temat będzie dominował. Byłoby świetnie, gdyby zdjęciom towarzyszył przynajmniej skromny komentarz. Także odnośnie do tego, jak pamięć historyczna funkcjonuje w nas, Polakach. Byłoby smutne, gdyby tylko las pamiętał...
Zapraszam
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
Sysunia pisze:Byłoby smutne, gdyby tylko las pamiętał...
Sysunia, W tym temacie... mam nawet osobny temat (wątek) , więc dla przypomnienia (i żeby tutaj nie powielać) - załączam link do niego
http://forum.nagrzyby.pl/viewtopic.php?f=43&t=12229" onclick="window.open(this.href);return false;
Muszę niedługo tam się wybrać i odświeżyć wątek nowymi fotkami, bo w zeszłym roku tam nie byłem
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
-
Autor tematu - Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 8040
- Rejestracja: sobota, 4 stycznia 2014, 11:13
- Imię: Krystyna
- Ulubione grzyby: z Czerwonej listy
- Lokalizacja: Połaniec
- Pochwalił: 4625 razy
- Pochwalony: 7606 razy
- Kontakt:
Na zdjęciu fragment okopów z I wojny światowej, z tzw. Bitwy pod Gorlicami. Walki pozycyjne trwały prawie pół roku, ale decydująca rozgrywka odbyła się w dniach 2 - 12 maja 1915 roku, gdy przełamany został front rosyjski. Zapewne w tych okopach, znajdujących się w lesie w Kobylance k. Gorlic [Małopolska], toczyły się walki 3 maja, gdy została zdobyta ta wieś oraz Zagórzany i Libusza, a armia austriacko – niemiecka wyruszyła w kierunku Biecza. Ofiary miejscowych walk, większość jako NN, pogrzebano na cmentarzach wojennych nr 99 i 100 w Kobylance.
Las, w którym toczyła się bitwa, położony jest na urwistych zboczach nad rzeką Ropą. Łatwo można sobie wyobrazić, jak skutecznie z okopów usytuowanych na górze można było razić wroga… Ile krwi musiało wsiąknąć w tamtą ziemię.
Nie dotarłam z braku czasu w inne miejsce, leżące u podnóża skarpy.
Gdzie dokładnie? Wiem to jedynie w przybliżeniu. Tam w lipcu 1943 r. wymordowano trzy rodziny Romów, w sumie 20 osób, i pochowano w zbiorowej mogile. Na przełomie lat 60 i 70–tych ekshumowano ją, a szczątki pogrzebano na cmentarzu parafialnym. Te dwa miejsca dzieli niewielka odległość, łączy fakt, że zamordowani w czasie II wojny św. osiedlili się tu zaraz po I wojnie. Zatem nie zdążyli nawet porządnie zapuścić korzeni, zadomowić się.
Oczywiście to, co piszę, niewiele znaczy. To jedynie słowa, ogólniki niepoparte nawet szerszą wiedzą, bo… zwłaszcza odnośnie tej drugiej historii, brak szczegółów. Ale myśląc o tych miejscach, których pamięć wśród nas nie istnieje bądź zamiera, myślę przecież o NICH. O tych ludziach różnych narodowości, których historia przygnała w to konkretne miejsce: Polakach, Romach, Austriakach, Niemcach, Rosjanach… Nie wiem, czy chciałabym mieć wiedzę, jaką posiadły te drzewa i skały – niemi świadkowie tragicznej historii, chyba jednak nie…
Mam przecież nadzieję, że umarli spoczywają w spokoju. Ale jeśli gdzieś w tym lesie błąkają się ich dusze, może nie jest im źle. Szumią im drzewa, śpiewają ptaki, woda Ropy sennie im pluszcze. Requiem? Kołysankę?
Las, w którym toczyła się bitwa, położony jest na urwistych zboczach nad rzeką Ropą. Łatwo można sobie wyobrazić, jak skutecznie z okopów usytuowanych na górze można było razić wroga… Ile krwi musiało wsiąknąć w tamtą ziemię.
Nie dotarłam z braku czasu w inne miejsce, leżące u podnóża skarpy.
Gdzie dokładnie? Wiem to jedynie w przybliżeniu. Tam w lipcu 1943 r. wymordowano trzy rodziny Romów, w sumie 20 osób, i pochowano w zbiorowej mogile. Na przełomie lat 60 i 70–tych ekshumowano ją, a szczątki pogrzebano na cmentarzu parafialnym. Te dwa miejsca dzieli niewielka odległość, łączy fakt, że zamordowani w czasie II wojny św. osiedlili się tu zaraz po I wojnie. Zatem nie zdążyli nawet porządnie zapuścić korzeni, zadomowić się.
Oczywiście to, co piszę, niewiele znaczy. To jedynie słowa, ogólniki niepoparte nawet szerszą wiedzą, bo… zwłaszcza odnośnie tej drugiej historii, brak szczegółów. Ale myśląc o tych miejscach, których pamięć wśród nas nie istnieje bądź zamiera, myślę przecież o NICH. O tych ludziach różnych narodowości, których historia przygnała w to konkretne miejsce: Polakach, Romach, Austriakach, Niemcach, Rosjanach… Nie wiem, czy chciałabym mieć wiedzę, jaką posiadły te drzewa i skały – niemi świadkowie tragicznej historii, chyba jednak nie…
Mam przecież nadzieję, że umarli spoczywają w spokoju. Ale jeśli gdzieś w tym lesie błąkają się ich dusze, może nie jest im źle. Szumią im drzewa, śpiewają ptaki, woda Ropy sennie im pluszcze. Requiem? Kołysankę?
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
Sysunia, Byłem w tych okolicach kiedyś na grzybobraniu. Mam nie swoją opowieść na podobny temat ale myślę że w tym temacie będzie pasować.
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
Autor tematu - Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 8040
- Rejestracja: sobota, 4 stycznia 2014, 11:13
- Imię: Krystyna
- Ulubione grzyby: z Czerwonej listy
- Lokalizacja: Połaniec
- Pochwalił: 4625 razy
- Pochwalony: 7606 razy
- Kontakt:
Dzięki, cieszę się, że temat Cię zainteresował.Leszek/S pisze:Ciekawe ... a nawet bardzo ciekawe
Nieważne, że nie swoją. Jestem nieprzyzwoicie wprost ciekawa, tak mają nieuleczalnie chorzy na patriotyzm lokalny czyt. czar stron rodzinnych, w których już niestety tylko się bywa.Zenit pisze:Sysunia, Byłem w tych okolicach kiedyś na grzybobraniu. Mam nie swoją opowieść na podobny temat ale myślę że w tym temacie będzie pasować.
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
To jak obiecałem zamieszczę jedną z gawęd Elżbiety Kowalskiej która w 2012 roku zdobyła wyróżnienie na Ogólnopolskim Przeglądzie Twórczości Amatorskiej Leśników - Olesno 2012
Całość zawiera 5 gawęd. Miałem przyjemność wylicytować na rzecz ubiegłorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zbiór gawęd autorki. Przedstawiam jedną z nich która w/g mnie nadaje się do tego tematu.
Kamienie też mówią. Jesienne wieczory są coraz dłuższe. Większość ptaków już odleciała do ciepłych krajów. Wiele zwierząt przygotowuje się do zimy. Oleś zatrzymał się przy rozłożystym modrzewiu.
- Ty też przygotowujesz się do zimy. Tak pożółkły ci igły, niektóre już opadły…
- Szszsz- krch krch – zatrzeszczały gałęzie - Ech! Nie martw się, przecież wiosną wyrosną mi nowe, pachnące i tak soczyście zielone. Zimą odpocznę, muszę o siebie dbać, przecież jestem już staruszkiem, mam 130 lat!
- Naprawdę? To dlatego mówią o tobie pomnik przyrody?
- Tak. Widzisz ten znak? – modrzew wskazał na srebrno-zielony emblemat z wytłoczonym godłem państwa i napisem - Tak oznakowane są wszystkie zabytkowe drzewa, grupy drzew lub aleje. Rosnę trochę na uboczu i mało turystów mnie odwiedza. Za to mam mnóstwo przyjaciół wśród ptaków. One zawsze mi przynoszą wiele ciekawostek.
- Ty to jesteś młody! Stare to są te dęby w parku i nad strumieniem. Mają podobno 350, 400 i 500 lat! – włączyła się do rozmowy ciekawska sroka.
- Ach! Gdzież tam! Najstarszy w okolicy to jest cis. Więcej pamięta niż twoje dęby, więc musi mieć jakieś 600-700 lat – rzucił, zbiegając po pniu głową w dół, kowalik.
- A mnie się wydaje, że najssssstarszym pomnikiem przyrody jest głazzzsss narzutowy w kszszształcie fotela. Bardzo lubię wygrzewać się na jego ssssiedzeniu – zasyczała leniwie żmija.
- To kamienie też mogą być pomnikami przyrody? – zapytał Oleś
-Tak, tak. Są kroniką geologiczną naszej planety, zapisem zmian klimatycznych. Ziemia jest w ciągłym ruchu, choć my tego nie odczuwamy – tłumaczy stary modrzew.
- Mówią o nim Diabelski kamień – ciągnęła dalej żmija - Podobno dawno, dawno temu, diabeł niósł go, by zburzyć kościół, ale miał to zrobić tylko nocą. Głaz był bardzo ciężki,
a diabeł słaby. Nagle zapiał kogut, diabeł myślał, że to już świt i ze strachu upuścił kamień.
Inna legenda mówi, że tylko dwa razy w roku, w równonoc letnią i zimową, mogą się przy nim spotkać biesy i uprawiać harce. Jest gwarno, huczno, czasami widać kolorowe
pochodnie… Wtedy lepiej nie zbliżać się do tego miejsca, bo można szybko zabłądzić i długo szukać drogi do domu.
Opowieściom nie było końca, bo dużo jest takich zabytkowych kamieni. Mają różne kształty, noszą tajemnicze nazwy, przeważnie diabelskie, albo czarcie. Ciekawe dlaczego?
Wiele z nich ma już swoje legendy, inne czekają na odkrycie. Największy to Trygław w Tychowie. Szacuje się, że waży ok. 2000 ton. Wysoki na 8 m, ma 14 m długości i 8 m szerokości,
a w obwodzie mierzy 50 m. Inne, choć troszkę mniejsze też zachwycają nie tylko wymiarami. Koniecznie musimy wymienić Diabelskie kamienie w Bisztynku,
Leosi, Jaworzynie Krynickiej, Szczyrzycu. Są dla równowagi i święte: Kamień św. Jadwigi w Gołuchowie, Głaz św. Wojciecha w Budziejewku i Wrzącej, choć ten we Wrzącej
czasami nazywa się też Wanienką. Mamy Wydrzy głaz w Warnowie, Czarodziejską karocę w Atanazynie i wiele, wiele innych.
Zainteresował się Oleś opowieściami zwierząt. Nigdy nie zastanawiał się nad tym, że kamienie też mają swoją historię, że same są historią.
Postanowił bliżej przyjrzeć się okolicy. Może odkryje coś nowego?
Elżbieta Kowalska
Całość zawiera 5 gawęd. Miałem przyjemność wylicytować na rzecz ubiegłorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zbiór gawęd autorki. Przedstawiam jedną z nich która w/g mnie nadaje się do tego tematu.
Kamienie też mówią. Jesienne wieczory są coraz dłuższe. Większość ptaków już odleciała do ciepłych krajów. Wiele zwierząt przygotowuje się do zimy. Oleś zatrzymał się przy rozłożystym modrzewiu.
- Ty też przygotowujesz się do zimy. Tak pożółkły ci igły, niektóre już opadły…
- Szszsz- krch krch – zatrzeszczały gałęzie - Ech! Nie martw się, przecież wiosną wyrosną mi nowe, pachnące i tak soczyście zielone. Zimą odpocznę, muszę o siebie dbać, przecież jestem już staruszkiem, mam 130 lat!
- Naprawdę? To dlatego mówią o tobie pomnik przyrody?
- Tak. Widzisz ten znak? – modrzew wskazał na srebrno-zielony emblemat z wytłoczonym godłem państwa i napisem - Tak oznakowane są wszystkie zabytkowe drzewa, grupy drzew lub aleje. Rosnę trochę na uboczu i mało turystów mnie odwiedza. Za to mam mnóstwo przyjaciół wśród ptaków. One zawsze mi przynoszą wiele ciekawostek.
- Ty to jesteś młody! Stare to są te dęby w parku i nad strumieniem. Mają podobno 350, 400 i 500 lat! – włączyła się do rozmowy ciekawska sroka.
- Ach! Gdzież tam! Najstarszy w okolicy to jest cis. Więcej pamięta niż twoje dęby, więc musi mieć jakieś 600-700 lat – rzucił, zbiegając po pniu głową w dół, kowalik.
- A mnie się wydaje, że najssssstarszym pomnikiem przyrody jest głazzzsss narzutowy w kszszształcie fotela. Bardzo lubię wygrzewać się na jego ssssiedzeniu – zasyczała leniwie żmija.
- To kamienie też mogą być pomnikami przyrody? – zapytał Oleś
-Tak, tak. Są kroniką geologiczną naszej planety, zapisem zmian klimatycznych. Ziemia jest w ciągłym ruchu, choć my tego nie odczuwamy – tłumaczy stary modrzew.
- Mówią o nim Diabelski kamień – ciągnęła dalej żmija - Podobno dawno, dawno temu, diabeł niósł go, by zburzyć kościół, ale miał to zrobić tylko nocą. Głaz był bardzo ciężki,
a diabeł słaby. Nagle zapiał kogut, diabeł myślał, że to już świt i ze strachu upuścił kamień.
Inna legenda mówi, że tylko dwa razy w roku, w równonoc letnią i zimową, mogą się przy nim spotkać biesy i uprawiać harce. Jest gwarno, huczno, czasami widać kolorowe
pochodnie… Wtedy lepiej nie zbliżać się do tego miejsca, bo można szybko zabłądzić i długo szukać drogi do domu.
Opowieściom nie było końca, bo dużo jest takich zabytkowych kamieni. Mają różne kształty, noszą tajemnicze nazwy, przeważnie diabelskie, albo czarcie. Ciekawe dlaczego?
Wiele z nich ma już swoje legendy, inne czekają na odkrycie. Największy to Trygław w Tychowie. Szacuje się, że waży ok. 2000 ton. Wysoki na 8 m, ma 14 m długości i 8 m szerokości,
a w obwodzie mierzy 50 m. Inne, choć troszkę mniejsze też zachwycają nie tylko wymiarami. Koniecznie musimy wymienić Diabelskie kamienie w Bisztynku,
Leosi, Jaworzynie Krynickiej, Szczyrzycu. Są dla równowagi i święte: Kamień św. Jadwigi w Gołuchowie, Głaz św. Wojciecha w Budziejewku i Wrzącej, choć ten we Wrzącej
czasami nazywa się też Wanienką. Mamy Wydrzy głaz w Warnowie, Czarodziejską karocę w Atanazynie i wiele, wiele innych.
Zainteresował się Oleś opowieściami zwierząt. Nigdy nie zastanawiał się nad tym, że kamienie też mają swoją historię, że same są historią.
Postanowił bliżej przyjrzeć się okolicy. Może odkryje coś nowego?
Elżbieta Kowalska
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
-
- Założyciel strony oraz forum
- Posty: 73060
- Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
- Imię: Wiesław
- Ulubione grzyby: Smardze...
- Lokalizacja: Kraków
- Pochwalił: 48860 razy
- Pochwalony: 9013 razy
- Kontakt:
postaram się dziś lub jutro o kolejną gawędę autorki.Sysunia pisze:Zenit, dziękuję za wzbogacenie tematu tą gawędą.
Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 https://nagrzyby.pl/galeria/main.php
Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy