KAFEJKA - DRINK BAR Zwyczaje na świecie, ciekawostki

Awatar użytkownika

Autor tematu
Robi
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 5191
Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
Lokalizacja: Kraków
Pochwalony: 400 razy
Kontakt:

KAFEJKA - DRINK BAR Zwyczaje na świecie, ciekawostki

Post autor: Robi » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 15:40

"W XX wieku powstały trzy rewelacyjne wynalazki: blues w Ameryce, kubizm we Francji i wódka w Polsce".
Tym stwierdzeniem genialny malarz Pablo Picasso wyraził powszechny na świecie pogląd, że Polska
jest kolebką wódki, a kładąc nasz narodowy produkt na jednej szali z bluesem i kubizmem, podniósł go
do rangi symbolu.

Chociaż jest mnóstwo hipotez dotyczących czasu oraz miejsca powstania wódki i wiele krajów spiera się
o to, kto wynalazł ten alkohol, faktem pozostaje, że ów trunek gości na naszych stołach już od ponad
600 lat i towarzyszy nam w najważniejszych momentach życia. Pijemy go, kiedy przysięgamy sobie
wierność i uczciwość małżeńską, kiedy narodzi się ukochany potomek, kiedy wprowadzamy się
do nowego mieszkania i świętujemy awans w pracy. Towarzyszy nam podczas imienin i spotkań
z przyjaciółmi, bruderszaft zaś nierzadko staje się okazją do bliższej znajomości. Wódki nie pije się
z byle kim, wspólne picie to wyraz szacunku, sympatii i zaufania do drugiej osoby. Mocny alkohol
zbliża ludzi, nieśmiałym pomaga przełamać opory i ułatwia komunikację, oczywiście pod warunkiem
że jest pity z kulturą.

Ilekroć wpomina się przedwojenną Warszawę, na myśl przychodzi kadra oficerska.
Członkowie korpusu oficerskiego uchodzili za ludzi o najmocniejszych głowach. Mocna głowa
była bowiem jedną z ważniejszych żołnierskich cnót. Od picia, podobnie jak od walki z nieprzyjacielem
nie wolno było się uchylać. Alkoholowe męstwo należało okazywać zwłaszcza przed kolegami
żołnierzami reprezentującymi inne rodzaje broni.
W okresie dwudziestolecia międzywojennego na wódkę chodziło się, i to gęsto.
Tylko że wtedy się nie upijano, a jeśli już, to inaczej niż dziś. Może wódka wtedy była inna,
może ludzie silniejsi, ale na pewno obyczaje przyzwoitsze.
Obecnie Polacy piją z większą refleksją, sięgając po coraz bardziej ekskluzywne marki i przyrządzając
wymyślne drinki.

Alkohol stanowi nieodłączną część chińskiego folkloru.Musi być obecny na stole, jest bowiem
traktowany jako gwarant szczęścia, a jego spożywanie to oznaka wzajemnego szacunku.
Chińczycy odreagowują obecnie dziesięciolecia izolacji i konsumpcji wyłącznie rodzimych
produktów, cieszą się życiem, celebrując uroczystości i ważne wydarzenia wraz z przyjaciółmi.
Japończycy piją sake. Chińczycy przejęli ten zwyczaj, lecz sake w ich języku to samshu - wódka ryżowa.
Piją ją prawie zawsze na ciepło, co Polaków przyprawia o mdłości. Chińczyk nigdy nie wypija wódki
jednym haustem. Gdyby tak zrobił, wyszedłby na gbura. Jeśliby sięgnął po naszą wódkę, jego serce
prawdopodobnie przestałoby bić, bo w Chinach rzadko pije się mocny alkohol.
W kraju "wielkiego muru", ilekroć gospodarz zaproponuje samshu, gość ma obowiązek z nim wypić.
Odmowa oznacza afront, a jedyną społecznie akceptowaną wymówką jest marskość wątroby.

Skandynawowie od wieków słyną z produkcji znakomitych alkoholi mocnych. W Dani od czasów
średniowiecza pędzi się wodę życia, czyli okowitę (aqua vite). Od zawsze był to napój plebejski,
wytwarzany z olbrzymią starannością. Degustacja aquavitu przebiegała zawsze tak samo.
Skupieni i poważni chłopi tworzyli krąg, na stole stawiano miskę, a kiperzy czerpali wódkę długimi
łyżkami. Okowitę należy pić bez żadnych dodatków. Jedyne, o czym należy pamiętać, to o mocnym
schłodzeniu przed podaniem. Szwedzi uwielbiają pić ją do swoich kanapek, Norwegowie nie wyobrażają
sobie szklaneczki tego trunku bez narodowego dania lutefisk, a Finowie piją go zajadając się świeżą langustą.
Z czasów średniowiecza zachowały się również opowieści, że trunek ten wracał życie zmarłym,
co, zważywszy na wysoką zawartość alkoholu, może zawierać ziarenko prawdy.
Z alkoholem tym ma związek jeden z najstarszych zwyczajów w Norwegii. Ów trunek umieszcza
w dębowych beczkach, które następnie przewożone są na statkach przez równik. Trzeba przyznać,
że inne narody często drwią z wiary Norwegów w moc równika, który ma sprawiać, że alkohol
zyskuje na smaku i aromacie.

Amerykanie czy Brytyjczycy nie wypiją wódki w czystej postaci. Stworzyli własny styl, u nich dominują
drinki i koktajle na bazie wódki.

Interesujący zwyczaj spożywania alkoholu mają Mongołowie. Najstarszy z gospodarzy, głowa rodziny,
nalewa wódkę do specjalnej miseczki i podaje najstarszemu z gości. Sposób, w jaki się podaje i odbiera
miseczkę, jest także określony przez tradycję. Należy trzymać naczynie w prawej dłoni, a lewą dłonią
lekko podpierać łokieć prawej. Następnie osoba, do której trafiło naczynie, upija trochę wódki
i oddaje miskę gospodarzowi. Ten zaś dolewa alkoholu i podaje kolejnemu z gości.

U Cyganów wódka odgrywa osobliwą rolę w kulcie zmarłych. Przyjmują oni za pewnik istnienie duchów.
Żywią również przekonanie, że duchy są obdarzone różnymi charakterami, niekiedy bywają złośliwe
lub zawistne. Trzeba zatem uważać, aby się im nie narazić. Dlatego każdy szanujący się Rom,
pijąc wódkę, roni kilka kropel na ziemię, a całą ceremonię dopełnia słowami "Lekka ziemia zmarłym"

Z kolei różne plemiona Indian ( z Ameryki Środkowej i Południowej ) przy okazji świąt częstują
kukurydzianym alkoholem zwanym chichą. Nie jest mocniejszy od słabego piwa, ale za to bardzo
pożywny. Podaje się go do wielu posiłków i częstuje każdego przybysza, ponieważ wedle wierzeń
Indian, picie alkoholu to rytuał pojednania. Podróżnik Tony Halik pisał : "Zasadniczym napojem
Jivarosów jest chicha, którą kobiety przygotowują, przeżuwając korzenie manioku i wypluwając
papkę do garnków. Znawcy utrzymują, że chicha przyrządzona przez kobiety stare i pozbawione
zębów jest smaczniejsza od tej, którą przeżuwają młodsze.
Dlatego dobry mąż usiłuje jak najszybciej wybić żonie wszystkie zęby. :)

Jak widać, co kraj, to inne upodobania alkoholowe, i różnorodne sposoby spożywania wódki.

Ciekawostki te uzyskałem z magazynu " TRENDY ".
Autor tekstu : P. Kama Poznańska.
Ostatnio zmieniony niedziela, 3 maja 2009, 18:59 przez Robi, łącznie zmieniany 2 razy.


Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
Awatar użytkownika

Lobaria
Moderator
Moderator
Posty: 11008
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 17:19
Ulubione grzyby: borowik ceglastopory
Lokalizacja: Gdynia
Pochwalił: 647 razy
Pochwalony: 1887 razy

Post autor: Lobaria » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 16:35

Robi, gawędziarzu, jesteśmy zachwyceni Twoim wykładem.

Sami /w osobie Eli/ doświadczyliśmy w Namche Bazar /takie himalajskie Zakopane/ smaku i działania tzw "cziang". Cudny wynalazek: ziarna maku zmacerowane z cukrem, mlekiem i nie wiadomo czym jeszcze. Sączyło się toto przez tutkę zakończoną sitkiem, coby mak do dzioba nie wchodził.
Narkotyk? raczej nie, ale humor po tym fajny i człek trzeźwy. No i tam legalne. :P


"Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami."
Thomas Edison
Awatar użytkownika

Autor tematu
Robi
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 5191
Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
Lokalizacja: Kraków
Pochwalony: 400 razy
Kontakt:

Post autor: Robi » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 16:43

EWF, wielu rzeczy człek by chętnie spróbował, ale to raczej niemożliwe. :)


Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
Awatar użytkownika

Lobaria
Moderator
Moderator
Posty: 11008
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 17:19
Ulubione grzyby: borowik ceglastopory
Lokalizacja: Gdynia
Pochwalił: 647 razy
Pochwalony: 1887 razy

Post autor: Lobaria » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 16:47

Robi pisze:wielu rzeczy człek by chętnie spróbował, ale to raczej niemożliwe
Nigdy nie mów nigdy :lol:


"Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami."
Thomas Edison
Awatar użytkownika

Ania
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 18098
Rejestracja: sobota, 30 lipca 2005, 22:48
Ulubione grzyby: przede wszystkim borowiczki, a potem pozostałe
Lokalizacja: Krosno
Pochwalił: 297 razy
Pochwalony: 1523 razy

Post autor: Ania » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 16:48

Robi pisze:"Zasadniczym napojem
Jivarosów jest chicha, którą kobiety przygotowują, przeżuwając korzenie manioku i wypluwając
papkę do garnków. Znawcy utrzymują, że chicha przyrządzona przez kobiety stare i pozbawione
zębów jest smaczniejsza od tej, którą przeżuwają młodsze.
Dlatego dobry mąż usiłuje jak najszybciej wybić żonie wszystkie zęby. :)
Robi, ale to raczej powinieneś pominąć, bo jeszcze jakiś małżonek weźmie sobie to do serca i zechce wytwarzać ową chichę :wink: :lol: (Fajna nazwa, nawiasem mówiąc, jak się dobrze wczytać :mrgreen: )


...i kiedy przyjdą dni deszczowe, naucz się przechodzić między kroplami
_________________________
Ania :)
Awatar użytkownika

Termit
Grzyb chroniony!
Grzyb chroniony!
Posty: 22555
Rejestracja: niedziela, 24 października 2004, 00:00
Ulubione grzyby: Boletus erythropus
Lokalizacja: M Kotlinka
Pochwalił: 14 razy
Pochwalony: 1458 razy
Kontakt:

Post autor: Termit » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 16:53

Robi, Fajnie

A grzybiarze co piją ? grzybówkę :)


Dopiero poniedziałek, a tyle się zdarzyło...

""""Może się spotkamy znów po kilku latach
Może właśnie tutaj lub na końcu świata-
Zapamiętaj tylko, że się nie zmieniłem
Myślę, co myślałem, wierzę w co wierzyłem""""
Awatar użytkownika

Lobaria
Moderator
Moderator
Posty: 11008
Rejestracja: wtorek, 8 kwietnia 2008, 17:19
Ulubione grzyby: borowik ceglastopory
Lokalizacja: Gdynia
Pochwalił: 647 razy
Pochwalony: 1887 razy

Post autor: Lobaria » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 16:54

Ania pisze:Dlatego dobry mąż usiłuje jak najszybciej wybić żonie wszystkie zęby.

łolaboga, jeszcze to mój Wiesiek przeczyta i będę tylko mlaskać!!!


"Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami."
Thomas Edison
Awatar użytkownika

Autor tematu
Robi
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 5191
Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
Lokalizacja: Kraków
Pochwalony: 400 razy
Kontakt:

Post autor: Robi » poniedziałek, 12 stycznia 2009, 16:54

Ania pisze:(Fajna nazwa, nawiasem mówiąc, jak się dobrze wczytać :mrgreen: )
:D


Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
Awatar użytkownika

Pan K.
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 6034
Rejestracja: piątek, 3 października 2008, 10:09
Ulubione grzyby: Borowik,podgrzybek,maślak,kurka,koźlaki przeróżne oraz kania.
Lokalizacja: Łódź
Pochwalony: 759 razy

Post autor: Pan K. » wtorek, 13 stycznia 2009, 09:22

Robi pisze:Jak widać, co kraj, to inne upodobania alkoholowe, i różnorodne sposoby spożywania wódki.
No właśnie, i popatrzcie jak prosty zwyczaj panuje u nas:
Gość w dom - wódka na stół. :lol:
:wink:


Awatar użytkownika

Autor tematu
Robi
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 5191
Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
Lokalizacja: Kraków
Pochwalony: 400 razy
Kontakt:

SZAMPANA - Rozkoszne bąbelki.

Post autor: Robi » wtorek, 24 marca 2009, 11:41

...za niebotycznym wręcz sukcesem szampana stoi...,,układ". Na jego czele
znalazła się niejaka Jeanie de Thierzy, znana jako Jolie Baronesse, kobieta
rozwiązła, aby nie powiedzieć nierządnica.

Ladacznica owa, w przypływie niewytłumaczalnego odruchu skruchy, postanowiła
pewnego dnia udać się do konfesjonału, wyznać swoje rozliczne grzechy i prosić
o rozgrzeszenie. Jak powiada legenda, sama nie wierzyła, że będzie mogła
je uzyskać, mając na względzie swoje nad wyraz hulaszcze życie. Niezrozumiałym
do dzisiaj zrządzeniem opatrzności spowiednikiem był nie kto inny tylko....
Dom Perignon ! Mnich ów, wiedząc, co dobre (przecież to właśnie on "wynalazł"
szampana), bez większego trudu udzielił rozgrzeszenia owej upadłej niewieście.
Dama, już rozgrzeszona, postanowiła zrewanżować się wyrozumiałemu słudze
bożemu we właściwy sobie sposób. Ponieważ "tradycyjna" metoda nie wchodziła
w rachubę (on mnich w podeszłym już wieku itd.), swoje wdzięki zaoferowała
niezwykle mało atrakcyjnemu, ale za to nieprawdopodobnie wpływowemu
markizowi de Crequi w zamian za to, że obiecał on zaprezentować stworzony
przez Dom Perignona trunek na dworze Ludwika XIV.

Sukces był natychmiastowy i wielki. Król zarezerwował dla swojego dworu
praktycznie cały zapas wyprodukowany przez niesamowitego mnicha.
Na tym można by zakończyć ową uroczą historię sukcesu szampana,
gdyby nie wyjątkowo trafny komentarz Jolie Baronesse opisujący jej poświęcenie
dla dobra sprawy: "Spokój wieczny wart jest jednej miłosnej nocy bez przyjemności".

Legenda mówi, iż Dom Perignon był niewidomy, ale nie należy w to wierzyć.
Otóż, po prostu podczas mieszania winogron z różnych winnic miał on zwyczaj
kosztować ich "na ślepo", aby nie sugerować się wyglądem, ale jedynie smakiem.
Żywił bowiem przekonanie, że wino z różnych miejsc ma odmienny i wyjątkowy
charakter. Opis takiego postępowanie zrodził błędny przekonanie
o ślepocie mnicha.

Historyjkę tą wyczytałem w magazynie "Trendy"
Autorem tekstu jest P.Adam Stankiewicz.


Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
Awatar użytkownika

Gabi
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 15395
Rejestracja: czwartek, 16 marca 2006, 14:58
Ulubione grzyby: Smardze, borowiki, kanie ...
Lokalizacja: Dijon
Pochwalił: 24 razy
Pochwalony: 2090 razy

Post autor: Gabi » wtorek, 24 marca 2009, 12:48

Robi, dzieki Tobie dowiedzialam sie takich ciekawostek! :shock: Dzieki! :D


W zyciu trzeba wszystkiego poprobowac
Awatar użytkownika

Zenit
Założyciel strony oraz forum
Założyciel strony oraz forum
Posty: 73060
Rejestracja: sobota, 26 listopada 2005, 22:30
Imię: Wiesław
Ulubione grzyby: Smardze...
Lokalizacja: Kraków
Pochwalił: 48860 razy
Pochwalony: 9013 razy
Kontakt:

Post autor: Zenit » wtorek, 24 marca 2009, 15:24

Robi, Bardzo ciekawe... :) No gdy będę pił szampana będę wiedział komu to zawdzięczamy :)


Zenit - Wiesław Kamiński Grzyboznawca nr 1561
http://www.NaGrzyby.pl
Galeria 2005-2016 -> https://nagrzyby.pl/galeria/main.php


Człowiek jest wielki, nie przez to co ma, lecz przez to kim jest, nie przez to co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.
Awatar użytkownika

Autor tematu
Robi
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 5191
Rejestracja: środa, 27 lipca 2005, 13:44
Ulubione grzyby: Borowik szlachetny,Czubajka kania,Mleczaj rydz.
Lokalizacja: Kraków
Pochwalony: 400 razy
Kontakt:

NAJDROŻSZA WHISKY

Post autor: Robi » sobota, 2 maja 2009, 10:50

Ardbeg Double Barrel

Ardbeg to najbardziej torfowa whisky rodem ze szkockiej wyspy Islay, znanej z najciekawszych
i najbardziej naturalnych whisky na świecie. To przede wszystkim zdecydowany smak oraz uwodząca
mieszanka nut dymnych i torfowych z akcentami espresso, cytrusów czy soli morskiej. Destylarnia
Ardbeg istnieje od 1815 roku. Autorytet Jim Murray, twórca "Biblii Whisky", uznał ją za najlepszą
destylarnię na naszej planecie. Przyznał Ardbergowi najwyższą w historii notę 97/100.
Trunek występuje w efektownej oprawie i zamknięty jest w ręcznie wykonanym futerale na broń.
Skórzana walizka wykonana jest przez tego samego kaletnika, który wykonuje futerały dla najlepszych
producentów broni do polowań na świecie - jak Beretta czy Boss. Oprócz Ardbega, futerał zawiera
pióro pokryte dębowym drewnem, dwa albumy w skórzanej oprawie oraz osiem srebrnych kubków
Hamilton & Inches - najsławniejszego złotnika w Szkocji.
Wyprodukowano jedynie 250 walizek Ardbeg Double Barrel.
A cena, no cóż, to jedyne 15 tyś. euro. 8)

Informacja zaczerpnięta z magazynu "Trendy"


Robert Król - http://www.mojegrzybobrania.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
"Najważniejsze jest, by gdzieś istniało to, czym się żyło: i zwyczaje i święta rodzinne. I dom pełen wspomnień. Najważniejsze
jest, by żyć dla powrotu."
-- Antoine de Saint - Exupéry
Awatar użytkownika

Gwiton
Grzybiarz gawędziarz
Grzybiarz gawędziarz
Posty: 2473
Rejestracja: środa, 19 września 2007, 16:49
Ulubione grzyby: Boletus erythropus & Tricholoma equestre
Lokalizacja: Legnica
Pochwalił: 74 razy
Pochwalony: 496 razy
Kontakt:

Post autor: Gwiton » sobota, 2 maja 2009, 14:58

Robi pisze:Trunek występuje w efektownej oprawie i zamknięty jest w ręcznie wykonanym futerale na broń.
Oryginalne opakowanie... Ale już sama cena zwala z nóg :o


" ...Gdy zimny wiatr tłucze o szyby deszczem przez ciemność listopadowego wieczoru, siądźmy w bezpiecznym cieple naszego domu... Ucieszmy się przypomnieniem wesołej grzybiarskiej przygody, pomilczmy, powspominajmy.
Może zobaczymy znów rozświetlony słońcem bór, gdzie ruda kolumnada prastarych sosen w zapachu żywicy i jasna zieleń mchów, wśród których miękkich poduszek rozsiadła się królewska rodzina borowików..."
Awatar użytkownika

Ząbek
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
Posty: 10804
Rejestracja: środa, 8 marca 2006, 23:31
Ulubione grzyby: wszystkie
Lokalizacja: Jaworzno
Pochwalony: 520 razy
Kontakt:

Post autor: Ząbek » sobota, 2 maja 2009, 15:33

Aaaa, kupię... :lol:


Leśny samotnik z nieodłącznym aparatem w łapie :)
Nikon D-90 - Radość fotografowania :)
Nikon Nikkor AF-S DX 18-105 mm f/3.5-5.6 VR ED
Nikon Nikkor AF- 70-300 mm f/4-5.6 D VR ED
Nikon Nikkor AF-S 105mm f/2.8G ED-IF VR Macro

Galeria ( od 2006 r. ) https://nagrzyby.pl/galeria/v/users/ ... g2_page=16" onclick="window.open(this.href);return false;
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat