Czy Ktos sie juz spotkal z takim przypadkiem ? Otoz wczoraj bedac na spacerze, probowalismy zrobic pare zdjec motylkom, gdy niespodziewanie jeden doslownie prawie sie do mnie przykleil, chodzil po mojej bluzce i tak przeszlismy "razem" prawie 2 godziny. Szkoda, ze nie widzieliscie tego, jak przechodzacy ludzie ogladali sie za mna
- w koncu oni wyprowadzali psy, a ja motylka
Zwierzak zrobil zdjecia, ale byly marnej jakosci wiec ich nie zobaczycie
Pod koniec spaceru stwierdzilam, ze motylek chyba odlecial, bo go nie widzialam. Po powrocie do domu, wzielam sie za gotowanie, ale mialam wrazenie, ze moje wlosy "ruszaja sie", mimo braku wiatru
W koncu spytalam sie Zwierzaka czy nie mam czegos we wlosach i tutaj gromki smiech
moj oswojony motylek! Potem sobie dalej chodzil po mnie (jak widac na zdjeciu), przeszedl na Zwierzaka (nastepne zdjecie) i gdzies po godzinie polecial na moja pelargonie - chyba znudzil sie pstrykaniem zdjec
a potem niestety odlecial juz na dobre
), dlatego tez nie wpisywalam tego do "rozpoznajemy motyle" i tym bardziej, ze taka opisana przygoda jest chyba "nie na temat" 
Tym bardziej, ze Zygmunt przez duze Z jest Wielki w tym temacie - jesli znajdziecie jakies nasze zdjecie, ktore by Wam pasowalo - to nie ma problemu 
Ale Prezesie - trzeba przyznac, ze miec takiego motylka ""na sobie" przez tyle godzin, to 
mnie też 