Po dzisiejszym wypadzie dręczą mnie takie oto pytania.
Nad rzeczką, moją zawalidrogą, bobry od niedawna budują żeremie. Trochę się im dziwię, bo robią tamę kilkanaście m od ruchliwej drogi DK79. Strumyczek sobie przepływa pod nią. Ale problem nie jest w bobrzych upodobaniach. Chodzi o te ścięte drzewa a właściwie o to, co jest na ostatnim z nich. A drugie suche.
Nie wiem, czy dobrze kombinuję: to soki z wciąż żyjącego drzewa?
I sprawa druga. Coś dziś spłoszyłam w gęstym sosnowym lasku - łamanie gałęzi, rumor, adrenalina [moja

]. Czekam sobie na ścieżce, aż mi się zwierz wyłoni, ale toto pognało gdzieś przed siebie. POdejrzewałam dzika. Oczywiście wlazłam tam rozejrzeć się dokładniej i znalazłam kupsko.

Dzik czy nie dzik?