Marta, to chyba jakieś oszustwo, że kurki są z okolic Łodzi

!!!! Latam w przerwach pomiędzy deszczem a burzą po okolicznych laskach i .... nic. Nul, kompletne zero. Nawet tzw. psich nie uświadczysz. To gdzie ktoś nazbierał tyle kurek, żeby sprzedawać je w TESCO????????????? No chyba że to z jakiejś przemysłowej uprawy kurki.
Pozdrawiam wszystkich GRZYBNIĘTYCH - Elka