Chleb domowy na zakwasie piekę już od kilku lat. Najpierw piekłam drożdżowy, ale - kto raz spróbuje chleba na zakwasie, nie zechce już drożdżowego. Nijak nie mogłam zrobić zakwasu, więc w końcu koleżanka mi przysłała, tak zwyczajnie trochę zakwasu zapakowała do woreczka, wsadziła to w zwykłą kopertę i wysłała.
Potem sama wielu osobom wysyłałam zakwas w ten sposób.
Teraz mam zakwas cały czas, bo odbieram po prostu nieco ciasta od wyrabianego właśnie chlebka, wsadzam do słoika i pakuję do lodówki. Co najmniej 10 dni nie potrzebuje żadnej troski, absolutnie. A chlebek - pyszności po prostu, sklepowego nie ruszamy nawet widłami.
