MOJE PYCHOTKI
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 967
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sierpnia 2012, 22:49
- Ulubione grzyby: własnoręcznie zebrane
- Lokalizacja: Bełchatów
- Pochwalił: 8 razy
- Pochwalony: 225 razy
- Kontakt:
No ja kocham wszystkie staropolskie przepisy i co roku kilka "nowości" wprowadzam do swojej kuchni
Tym bardziej że jak już większość na forum pewnie wie, mam taka małą córcię która po prostu uwielbia robić z mamusią wszystko ze zbieraniem grzybków włącznie
Także w ten weekend bawiłyśmy się w pszczółki Było wspólne zbieranie, gotowanie i oczywiście konsumpcja
Tym bardziej że jak już większość na forum pewnie wie, mam taka małą córcię która po prostu uwielbia robić z mamusią wszystko ze zbieraniem grzybków włącznie
Także w ten weekend bawiłyśmy się w pszczółki Było wspólne zbieranie, gotowanie i oczywiście konsumpcja
Nie musi być łatwo, najważniejsze żeby było warto !
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 18797
- Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2008, 19:30
- Imię: Grażyna
- Ulubione grzyby: borowik kania koźlarz
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Pochwalił: 1374 razy
- Pochwalony: 5879 razy
- Kontakt:
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 967
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sierpnia 2012, 22:49
- Ulubione grzyby: własnoręcznie zebrane
- Lokalizacja: Bełchatów
- Pochwalił: 8 razy
- Pochwalony: 225 razy
- Kontakt:
Pora roku nie ma znaczenia, najwazniejsze sa pyłki dlatego zbieramy duże rozwiniete kwiaty i ZAKAZ płukania kwiatówviragolo pisze:Najlepiej robić w maju, ale robiłem też z drugiego kwitnięcia w sierpniu i wyszedł ok, pewnie lekko słabszy smak czy działanie ale to nie znaczy, że nie można. Mi smakował
Najlepszy okaz na syrop z widocznymi pieknymi pręcikami pyłkowymi
Nadir jaki masz przepis?
Nie musi być łatwo, najważniejsze żeby było warto !
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 18797
- Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2008, 19:30
- Imię: Grażyna
- Ulubione grzyby: borowik kania koźlarz
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Pochwalił: 1374 razy
- Pochwalony: 5879 razy
- Kontakt:
Podam wam fajny przepis na serek z jogurtów greckich.
-2 duże jogurty greckie 400 ml
-przyprawy różne, co kto lubi, zioła( oregano, bazylia, papryka), czosnek, szczypiorek wg uznania a może być sam naturalny
Wykonanie:
2 jogurty gęste wymieszałam z ziołami wg uznania plus rzodkiewka drobno pokrojona, sól, pieprz, papryka w proszku
wymieszałam, odstawiłam na jakiś czas do przegryzienia , następnie wyłożyłam na gazę( podwójną), kupiłam metrową w aptece i powiesiłam na 20 godz do odsączenia. Moja jeszcze wisi ale powiem jak smakuje.
Podobno super do smarowania pieczywa.
Żebyście nie mówili, że wstawiam kit to mój wiszący na zdjęciu.
-2 duże jogurty greckie 400 ml
-przyprawy różne, co kto lubi, zioła( oregano, bazylia, papryka), czosnek, szczypiorek wg uznania a może być sam naturalny
Wykonanie:
2 jogurty gęste wymieszałam z ziołami wg uznania plus rzodkiewka drobno pokrojona, sól, pieprz, papryka w proszku
wymieszałam, odstawiłam na jakiś czas do przegryzienia , następnie wyłożyłam na gazę( podwójną), kupiłam metrową w aptece i powiesiłam na 20 godz do odsączenia. Moja jeszcze wisi ale powiem jak smakuje.
Podobno super do smarowania pieczywa.
Żebyście nie mówili, że wstawiam kit to mój wiszący na zdjęciu.
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
Ten, który podałaś (link chyba w innym wątku), czyli ten: http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/m ... 41461.html" onclick="window.open(this.href);return false;Moniś pisze:Nadir jaki masz przepis?
Na razie to ta mikstura nie zachwyciła mnie zapachem (...stwierdziłem, że zwyczajnie śmierdzi ), ale to tylko moje subiektywne wrażenie i pewnie skutek tego, że to jest dopiero "faza produkcyjna"
U nas właśnie teraz są takie mocno rozwinięte kwiaty, a jest ich na podwórku taki ogrom że z daleka wygląda ono jak kwitnące pole rzepakuMoniś pisze:Pora roku nie ma znaczenia, najważniejsze są pyłki dlatego zbieramy duże rozwinięte kwiaty i ZAKAZ płukania kwiatów
Mocno nam się rozplenił ten mniszek przez kolejne lata i zaczyna już wypierać trawę. Po części to skutek tego, że u sąsiadów jest podobnie, a to wszytko namiętnie się rozsiewa. Ostatnio już nawet snułem przemyślenia jak go trochę "chemicznie" wytępić (nie niszcząc przy tym trawy), ale teraz już chyba wiem jak będę z nim walczył. Do gara, do gara! I już. A potem słoiki w przyczepę i na bazar!
Na poważnie, to już od lat zbierałem myśli aby ten syrop zrobić, tylko zawsze przypominało mi się poniewczasie...
Sensibility pisze:Żebyście nie mówili, że wstawiam kit to mój wiszący na zdjęciu.
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 967
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sierpnia 2012, 22:49
- Ulubione grzyby: własnoręcznie zebrane
- Lokalizacja: Bełchatów
- Pochwalił: 8 razy
- Pochwalony: 225 razy
- Kontakt:
Sensibility, smaczny bardzo wychodzi, robilam kiedyś tylko naturalny, bo u mnie każdy lubi co innego, więc potem dodawaliśmy albo szczypiorek, albo przyprawy
A i cytryny dawałam więcej nie tylko do gotowania sok ale tez jak na moich fotkach na tą dobę stania całą ze skórką
Zgadza się. Moja córka stwierdziła że pachnie jak średniej jakości herbata z cytryną. Ale potem jak już odcedzisz i wymieszasz z cukrem to będzie superNadir pisze:Na razie to ta mikstura nie zachwyciła mnie zapachem (...stwierdziłem, że zwyczajnie śmierdzi ), ale to tylko moje subiektywne wrażenie i pewnie skutek tego, że to jest dopiero "faza produkcyjna"
Tam nie ma nic o gotowaniu, więc mała podpowiedź, im dłużej gotowany (na niewielkim ogniu) tym smaczniejszy i gęstszyNadir pisze:Ten, który podałaś (link chyba w innym wątku),
A i cytryny dawałam więcej nie tylko do gotowania sok ale tez jak na moich fotkach na tą dobę stania całą ze skórką
Nie musi być łatwo, najważniejsze żeby było warto !
-
- Śmiertelnie trujący zarodnikowiec
- Posty: 18797
- Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2008, 19:30
- Imię: Grażyna
- Ulubione grzyby: borowik kania koźlarz
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Pochwalił: 1374 razy
- Pochwalony: 5879 razy
- Kontakt:
-
- Administrator
- Posty: 17926
- Rejestracja: wtorek, 5 października 2010, 23:55
- Imię: Piotr
- Ulubione grzyby: co roku inne
- Lokalizacja: Chełm
- Pochwalił: 14106 razy
- Pochwalony: 3136 razy
...wracając do żółtego tematu
Zrobiliśmy na próbę ten "miodek" z mniszka, no i co by tu teraz powiedzieć... Po prostu zrobiłem tak:
Ten wynalazek jest pyszny Co prawda na etapie produkcyjnym mnie nie zachwyca, bo podgrzane w wodzie kwiaty mniszka zaczynają pachnieć jak mocz słonia Ale potem, gdy to postoi sobie dobę i już jest na etapie odcedzania - wtedy pachnie to wszytko bardziej "zjadliwie", zapachem przypomina trochę zaparzony rumianek. A już póżniej po dodaniu cukru i cytryny, gdy już trwa zagęszczanie całej mikstury - zapaszek jest po prostu wyborny, że o smaku nie wspomnę... Prawdziwy miód, a nawet zaryzykuję stwierdzanie, że jest to lepsze od pszczelego miodku (pszczółki może się nie obrazą ). Smak bardzo podobny do pszczelego miodu, tylko dużo bardziej "kwiatowy"
Po pierwszej półkilogramowej próbie postanowiłem nie przepuścić okazji i wczoraj (a raczej przedwczoraj) wydarłem jeszcze cały czubaty 5-litrowy gar i drugi 2-litrowy Obecnie jest to wszystko na etapie zagęszczania i tylko nie wiem ile z tego na koniec zostanie, bo co chwila pcham tam łapy jak Kubuś Puchatek do ula
Mikstura generalnie jest znakomita, muszę jeszcze wypróbować wersję na spirytusie
Odnośnie tego płukania lub nie płukania... zastanawiam się nad zasuszeniem porcyjki tego kwiatu z przeznaczeniem do zimowego zaparzania mniszkowej "herbatki". Nie wiem czy da się to w ogóle pić (...ten zapach ), ale spróbować trzeba. W końcu przecież zaparzanie suszonych to nie to samo co świeżych kwiatów, więc może nie będzie tak źle
Zebrać kwiatków na susz to już mi się teraz nie uda, bo u nas mleczyki ostro przekwitają i na "miodową" produkcję załapałem się w ostatniej chwili. Ale gdy znowu będzie kwitnienie, to zamierzam trochę tej żółtaczki ususzyć.
Tylko zastanawiam się jak to zasuszyć, aby nie utracić za wiele tego pysznego nektaru, który z kwiatków bardzo łatwo "odlatuje"
Suszarka do grzybasów to raczej odpada, bo robi "wiatr" i wszystkie pyłki odlecą w świat. Po za tym te pyłki strasznie plamią, i o ile spodnie udalo się z tego odeprać (po zbiorze wyglądałem prawie jak biedronka), to wszelkie tworzywa sztuczne dużo bardziej trwale wiążą ten żółty barwnik, więc suszarkę można tym sobie nieźle załatwić. Zresztą nie tylko suszarkę, ale całe jej bezpośrednie otoczenie. Pozostaje chyba tylko tradycyjne suszenie - wyłożyć na blachę i wystawić na słoneczko...
Zrobiliśmy na próbę ten "miodek" z mniszka, no i co by tu teraz powiedzieć... Po prostu zrobiłem tak:
Ten wynalazek jest pyszny Co prawda na etapie produkcyjnym mnie nie zachwyca, bo podgrzane w wodzie kwiaty mniszka zaczynają pachnieć jak mocz słonia Ale potem, gdy to postoi sobie dobę i już jest na etapie odcedzania - wtedy pachnie to wszytko bardziej "zjadliwie", zapachem przypomina trochę zaparzony rumianek. A już póżniej po dodaniu cukru i cytryny, gdy już trwa zagęszczanie całej mikstury - zapaszek jest po prostu wyborny, że o smaku nie wspomnę... Prawdziwy miód, a nawet zaryzykuję stwierdzanie, że jest to lepsze od pszczelego miodku (pszczółki może się nie obrazą ). Smak bardzo podobny do pszczelego miodu, tylko dużo bardziej "kwiatowy"
Po pierwszej półkilogramowej próbie postanowiłem nie przepuścić okazji i wczoraj (a raczej przedwczoraj) wydarłem jeszcze cały czubaty 5-litrowy gar i drugi 2-litrowy Obecnie jest to wszystko na etapie zagęszczania i tylko nie wiem ile z tego na koniec zostanie, bo co chwila pcham tam łapy jak Kubuś Puchatek do ula
Mikstura generalnie jest znakomita, muszę jeszcze wypróbować wersję na spirytusie
Płukanie to by mi nawet nie przyszło do głowy , po za tym tak wziąłem sobie do serca te pyłki, że aby mi jak najmniej tego uciekło - kwiaty zbierałem prosto do gara. Sąsiedzi mieli pewnie niezły ubaw widząc mnie łażącego na kolanach jak pies, z garnkiem przed sobąMoniś pisze:najważniejsze sa pyłki dlatego zbieramy duże rozwinięte kwiaty i ZAKAZ płukania kwiatów
Odnośnie tego płukania lub nie płukania... zastanawiam się nad zasuszeniem porcyjki tego kwiatu z przeznaczeniem do zimowego zaparzania mniszkowej "herbatki". Nie wiem czy da się to w ogóle pić (...ten zapach ), ale spróbować trzeba. W końcu przecież zaparzanie suszonych to nie to samo co świeżych kwiatów, więc może nie będzie tak źle
Zebrać kwiatków na susz to już mi się teraz nie uda, bo u nas mleczyki ostro przekwitają i na "miodową" produkcję załapałem się w ostatniej chwili. Ale gdy znowu będzie kwitnienie, to zamierzam trochę tej żółtaczki ususzyć.
Tylko zastanawiam się jak to zasuszyć, aby nie utracić za wiele tego pysznego nektaru, który z kwiatków bardzo łatwo "odlatuje"
Suszarka do grzybasów to raczej odpada, bo robi "wiatr" i wszystkie pyłki odlecą w świat. Po za tym te pyłki strasznie plamią, i o ile spodnie udalo się z tego odeprać (po zbiorze wyglądałem prawie jak biedronka), to wszelkie tworzywa sztuczne dużo bardziej trwale wiążą ten żółty barwnik, więc suszarkę można tym sobie nieźle załatwić. Zresztą nie tylko suszarkę, ale całe jej bezpośrednie otoczenie. Pozostaje chyba tylko tradycyjne suszenie - wyłożyć na blachę i wystawić na słoneczko...
-
- Hubiak przyrośnięty
- Posty: 967
- Rejestracja: poniedziałek, 27 sierpnia 2012, 22:49
- Ulubione grzyby: własnoręcznie zebrane
- Lokalizacja: Bełchatów
- Pochwalił: 8 razy
- Pochwalony: 225 razy
- Kontakt:
Nadir, super że ci zasmakował miodek
Co do suszenia to tez polecam tradycyjnie, niech uschną sobie same. Potem przy zaparzaniu jak dodasz cytrynki i cukru smak powinien być ok, albo miodku
Co do suszenia to tez polecam tradycyjnie, niech uschną sobie same. Potem przy zaparzaniu jak dodasz cytrynki i cukru smak powinien być ok, albo miodku
Nadir pisze:Sąsiedzi mieli pewnie niezły ubaw widząc mnie łażącego na kolanach jak pies, z garnkiem przed sobą
Nie musi być łatwo, najważniejsze żeby było warto !