Nie no serio to są chyba jakieś jaja
Korzystając dziś z ostatniego dnia krótkiego urlopu wybrałem się do dwóch lasów, w tym najprawdopodobniej do tego "wiadomego".
Spędziłem w nim bite 4 godziny, zrobiłem sporo kilometrów chodząc po wielu obszarach grabowych i nie spotkałem choćby jednej uciętej nóżki od koźlaka, choćby najmniejszego śladu świadczącego o wysypie grabowych, zupełna pustka
Jak zwykle cholerne drobnołuszczaki, maślanki i łuszczaki.
Znalazłem kilka podgrzybków zajączków, zatem dnia 28. lipca znalazłem pierwsze grzyby rurkowe
Jednak nie uznaję to za nawet najmniejszy sukces, bo nie traktuję tego gatunku poważnie - nielicznym cyknąłem fotę i dalej w drogę.
Ten rok to jakieś fatum.
Osoby przypadkowe na spacerze z psem już znajdują jakieś fajne grzyby, a nade mną las się znęca niemiłosiernie.
Na tyle już jestem zniechęcony, że nawet fot nie zgrywam, bo więcej żab zrobiłem niż grzybów.