Pierwszą część planu zrealizowałem. Smardzyki obfociłem, znalazłem kilka nowych miejscówek, nawet nie wiem czy jedną wielką miejscówkę, ciągnącą się kilometrami wzdłuż rzeki, nazywać nową miejscówką. Znalazłem nowy gatunek na mojej liście, mianowicie Naparstniczka stożkowata (myślałem, że to Naparstniczka czeska, lecz
Gonzo szybko sprowadził mnie na ziemie

). Miałem zamiar poćwiczyć wstawianie niusa, lecz gdy po godzinie roboty wywaliło mi wszystko co zrobiłem, to sobie odpuszczam. Smardze zaczynają mnie już nudzić, pozostaje mi jeszcze do znalezienia Naparstniczka czeska i dlatego jeżdżę w te rejony, mając nadzieję, że kiedyś ją znajdę. Jutro dzień odpoczywania i degustacji potraw a w poniedziałek wyruszam w zupełnie inne lasy poszukać nowalijek
Życzę Wam Spokojnych, zdrowych Świąt, (zamiast siedzenia przy stole, przejdźcie się z najbliższymi, tam gdzie można świeżym powietrzem oddychać)
Link do dzisiejszych smardzowatych.
