Dzisiaj wybrałem się w kilka miejsc w poszukiwaniu piestrzenic, ale to co mnie spotkało w jednym z podłódzkich lasów całkowicie przerosło moje oczekiwania
Powyższe zdjęcia to tylko pewna część tego, ile ich było - myślę, że ilość zbliżała się spokojnie do 200. I im akurat aż tak bardzo ta susza nie przeszkadza
Tak w ogóle, do dzisiaj uważałem, że rozróżnienie piestrzenicy olbrzymiej od kasztanowatej to prościzna, ale po spotkaniu z tymi całymi koloniami piestrzenic wręcz głupszy i już nie jestem taki pewien, jakie piestrzenice ja dziś widziałem
Powyższe zdjęcia są wklejone w faktycznej kolejności, w jakiej spotykałem piestrzenice na nich. Mam wrażenie, że wiele z nich to piestrzenice olbrzymie, a niektóre piestrzenice kasztanowate, a pozostałe nieliczne takie kasztanowato-olbrzymie
Rzućcie proszę okiem na te zdjęcia - czy też tam widzicie oba gatunki piestrzenic? I czy faktycznie tak jest, że oba mogą rosnąć blisko siebie, a wręcz dzielić się ze sobą tymi samymi stanowiskami?
Oprócz pozytywnego szoku związanego z powyższymi znaleziskami, kolejnym sukcesem, i to całkiem niezłym, było dziś znalezienie nowego stanowiska smardzy stożkowatych, a w dodatku mojego pierwszego stanowiska leśnego poza granicą Łodzi oraz w dodatku nie w lesie liściastym, a iglastym
Tak jak piestrzenicom, o dziwo im również susza nie przeszkadza i wyglądają na bardzo zdrowe i zgrabne
Oprócz tego, w lesie w sumie niewiele: kruchaweczki, czernidłak, szyszkówka, żagiew i jakieś 2 chudzielce
Generalnie dzień uważam za bardzo udany, póki co nawet najlepszy w tym sezonie
Teraz czekamy na spełnienie tych prognoz o zepsuciu się pogody i deszczowym tygodniu, aby powoli zaczęły się pojawiać coraz to różniejsze grzybasy