Dzisiejsza wycieczka miała na celu sprawdzenie, czy w miejscu gdzie kilka lat temu w Dolinie Będkowskiej spotkałem czarki austriackie, rosną w dniu dzisiejszym. Dochodząc do miejsca gdzie kiedyś rosły byłem pewny, że leży tam śnieg i nie ma szansy na ich znalezienie.
Mieliśmy też okazję na super spacer i poprawianie kondycji przed sezonem smardzowym.
Na tych skałkach było pusto, ale w Dolinie Kobylańskiej było dużo wspinających się ludzi…
Udało mi się znaleźć młode boczniaki…
Danusia chciała mnie zmylić, że znalazła czarki i ucha w jednym. A co znalazła zobaczycie na tych dwóch zdjęciach.
Postanowiliśmy udać się do drugiej naszym zdaniem najpiękniejszej dolinki: Doliny Kobyłańskiej
Danusia znalazła jednak czarki
Ja zajmowałem się foceniem grzybów nadrzewnych…
Przyszedł czas na podziwianie tej doliny i pasji ludzi wspinających się po skałkach.
Przy wyjściu z dolinki odwiedziliśmy miejsce gdzie zawsze rosną ucha bzowe…
Danusia znalazła grzyba, który był dla mnie zaskoczeniem bo rósł na modrzewiu…
I na sam koniec fociłem usychające już płomiennice zimowe.
Wycieczka była udana choć w Krakowie zero śniegu, w dolinkach jest go jeszcze dużo. Słychać śpiew ptaków które cieszą się, że zima się już raczej kończy…