Udostępnij:
Od rana miałam dylemat: „iść albo nie iść, oto jest pytanie”. I oczywiście zwyciężyła dynamiczna część mojej osobowości, chociaż przeczuwałam [i słusznie!], że będzie chlap chlap i ciap! Niesamowite, że wystarczy, że pęknie mróz, a Matka Natura czyni swoje czary.
Ale największym zaskoczeniem okazało się znalezienie maluszków grzybówki dzwoneczkowatej.
Czyżby wiosna?
Bardzo owocny spacer trwał niespełna dwie godziny. Śnieg topnieje szybko i robi się klasyczna ciapa.
Wyświetleń: 227
Udostępnij: