Moje zaległe kilka słów z czwartkowej, pewnie już ostatniej, popołudniowej wyprawie, bo po zmianie czasu o 16.00 to będą już egipskie ciemności… Ledwie się trochę pozbierałam po chorobie, wyrwałam się do lasu. Mimo dość późnej pory grzybiarzy się jeszcze paru kręciło, ale w koszyczkach raczej dno...