Sobota. Od rana trwa walka serca i rozumu. Serce mówi: a rzuć to wszystko w diabły, pogoda taka piękna, las czeka, baterie naładowane. A rozum na to: popatrz na te szyby. Widzisz? Nie? No widzisz! Machnęłam ręką na wewnętrzne spory i zabrałam się do roboty, odkładając wyjście na bliżej nieokreśloną...